Wróć do informacji o e-podręczniku Wydrukuj Pobierz materiał do PDF Pobierz materiał do EPUB Pobierz materiał do MOBI Zaloguj się, aby dodać do ulubionych Zaloguj się, aby skopiować i edytować materiał Ten materiał nie może być udostępniony
R14vh04my2VAL1

Maliny i zbrodnia, czyli o rywalizacji i władzy

licencja: CC 0

Rywalizacja, która doprowadza do zbrodni, jest dowodem na to, jak skomplikowana bywa natura ludzka i jak łatwo odsłania swą ciemną stronę. Człowiek to istota często słaba, poddająca się namiętnościom i niespełnionym ambicjom, mało odporna na pokusy i nierzadko skłonna do popełnienia zła. Historie, które opowiadają o rywalizacji, np. o miłość czy o władzę, mają często wymiar moralny. W utworach wywodzących się z opowieści ludowych, takich jak baśnie czy ballady, powtarzają się stałe motywy – problem winy i kary, sprawiedliwe wyroki losu czy wspomniana już rywalizacja. Poetyka baśni, w których świat realistyczny krzyżuje się ze światem fantastycznym, pozwala w prosty sposób przekazać zasady moralne.

Już wiesz

1) Co – poza ustanowionym prawem − wskazuje człowiekowi właściwą drogę postępowania zgodną z zasadami moralnymi? Podaj przykłady.

2) Wymień bohaterów literackich lub filmowych, którzy z powodu nieprzestrzegania zasad moralnych ponieśli przykre konsekwencje. Przedstaw losy jednego z nich.

j00000004SB3v28_0000000G
JPOL_E3_E4_Tekstykultury

Balladyna Juliusza Słowackiego

O dziele

Balladyna Juliusza Słowackiego (wyd. w 1839 roku) to dramat o skomplikowanej naturze ludzkiej, o magii władzy i jej mechanizmach, o konflikcie sumienia, a jednocześnie ukazujący siłę wyższą, która włada układem zdarzeń i historią losów ludzkich. Akcja utworu osadzona jest w dwóch planach: realistycznym i fantastycznym. Tytułowa bohaterka Balladyna – wiejska dziewczyna, która stoi przed szansą społecznego awansu – popełnia zbrodnię, a następnie, aby utrzymać zdobytą królewską koronę i władzę oraz aby nie dopuścić do wyjawienia tajemnicy swego pierwszego morderstwa, dopuszcza się kolejnych zbrodni i wygnania swojej matki. W końcu mówi: „…będę żyła, jakby nie było Boga”...

Miejscem akcji uczynił Słowacki okolice jeziora Gopła i miasta Gniezna – legendarnej kolebki państwowości polskiej. Postacią, do której nawiązuje fabuła dramatu, jest Popiel – władca historycznej nadgoplańskiej krainy. Narodowym rekwizytem, o który walczą kolejni władcy, staje się ukradziona historyczna korona Popiela. Galeria postaci w dramacie Słowackiego jest różnorodna, obok władców i ludzi królewskiego dworu są też mieszkańcy wsi, np. wdowa – matka Balladyny, Filon – pasterz kochający poezję i szukający ideału kobiety, oraz Grabiec, prosty, pozbawiony dobrych manier, wiejski pijak. Na straży moralnych praw i patriotyzmu stoi natomiast Pustelnik – Popiel III, dawny król szczęśliwego kraju, wypędzony przez brata. Słowacki rozbudował w dramacie także świat fantastyczny, wprowadzając kilka barwnych postaci, które nadają bieg akcji, ingerując w „czarodziejski sposób” w ziemski świat. Są tu m.in. nimfa wodna, królowa Gopła – Goplana, oraz Chochlik i Skierka, którzy jej służą. Balladyna to także opowieść o mocy prawa i karze za zbrodnie. Do królowej przychodzą w końcu pokrzywdzeni i oskarżyciele, aby domagać się sprawiedliwości. Jedynym słusznym wyrokiem staje się kara śmierci. Balladyna, która od chwili popełnienia pierwszej zbrodni jest napiętnowana niedającą się usunąć z czoła krwawą plamą, czuje się winna… musi wydać skazujący wyrok na samą siebie. I ginie rażona piorunem. W tym kontekście ocena postaci Balladyny nabiera innego wymiaru. Bohaterka staje się postacią tragiczną, ale jednocześnie zostaje uwznioślona.

j00000004SB3v28_0000000N
JPOL_E3_E4_Tekstykultury

Dlaczego Balladyna?

Imię „Balladyna” nawiązuje do terminu „ballada”.

Ballada
Definicja: Ballada

(fr. ballade) – „gatunek obejmujący pieśni o charakterze epicko‑lirycznym, nasycone elementami dramatycznymi, opowiadające o niezwykłych wydarzeniach legendarnych lub historycznych. Fabuła ballady charakteryzuje się szkicowością, zawiera zwykle momenty tajemnicze i zagadkowe, jej dominantę stanowi jakieś jedno wyraziście zarysowane zdarzenie. Przedstawione postacie są silnie stypizowanej00000004SB3v28_000tp001stypizowane, a ich charakterystyka zmierza do uwydatnienia jakiejś cechy podstawowej; narracja ballady jest w wysokim stopniu zsubiektywizowana, w jej obrębie pojawiają się często partie dialogowe […] Budowa jest najczęściej stroficzna. […] Ballada ludowa [jeden z dwóch typów, obok artystycznej – dop. autorki lekcji] szczególnie bogato rozwinęła się na gruncie szkockim i angielskim w XIII–XV wieku […]. Od XVI wieku zaczęto publikować zbiory utworów balladowych (np. cykl o Robin Hoodziej00000004SB3v28_000tp002Robin Hoodzie)” .
Ballada stała się bardzo popularna w okresie romantyzmu ze względu na następujące elementy: ludowość, fantastykę, tajemniczość, ważną rolę przyrody, zagadnienia natury moralnej (np. zbrodnia i kara, wierność i zdrada) oraz postawę jednostki wobec losu.

j00000004SB3v28_000tp002
j00000004SB3v28_000tp001
j00000004SB3v28_00000011
JPOL_E3_E4_Tekstykultury

W chacie wdowy

BalladynaJuliusz Słowacki
Juliusz Słowacki Balladyna

AKT I
Scena III (fragment)

Chata wdowy
WDOWA i córki jej BALLADYNA i ALINA wchodzą z sierpami

WDOWA
Zakończony dzień pracy. Moja Balladyno,
Twoje rączki od słońca całe się rozpłyną
Jak lodu krysztaliki. Już my jutro rano
Z Alinką na poletku dożniemy ostatka;
A ty, moje dzieciątko, siedź sobie za ścianą...

ALINA
Nie! nie, nie, jutro odpoczywa matka,
A my z siostrzycą idziemy na żniwo.
Słoneczko lubi twoję główkę siwą
I leci na nią by natrętna osa
Do białych kwiatów, ani go od włosa
Liściem odpędzić; że też nigdy chmurki
Bóg nie nadwieje, aby cię zakryła.
O! biedna matko!

WDOWA
Dobre moje córki,
Z wami to nawet ubożyzna miła;
A kto posieje dla Boga, nie straci.
Zawsze ja myślę, że wam Bóg zapłaci
Bogatym mężem... a kto wie? A może
Już o was słychać na królewskim dworze?
A my tu żniemy, aż tu nagle z boru
Jaki królewic – niech i kuchta dworu,
Albo koniuszy – zajeżdża karetą...
I mówi do mnie: podściwaj00000004SB3v28_000tp003podściwa kobieto,
Daj mi za żonę jedną z córek. – Panie!
Weź Balladynę, piękna jak dziewanna. –
Tobie się także, Alino, dostanie
Rycerz za męża – ale starsza panna
Powinna prędzej zostać panną młodą.
W rzeczułkach woda goni się za wodą.
Mój królewicu, żeń się z Balladyną.

BALLADYNA
Gdzie ty mój grzebień podziałaś, Alino?
Co ty tam słuchasz, jak się matce marzy.

ALINA
Wiesz, Balladyno, że to jej do twarzy,
Kiedy śni głośno, kiedy się uśmiecha.

j00000004SB3v28_00000_BIB_002Juliusz Słowacki, Balladyna, red. Mieczysław Inglot, Wrocław 1984, s. 42–85.

Po przeczytaniu cytowanego fragmentu dramatu Balladyna odpowiedz na pytania i wykonaj polecenia.

Ćwiczenie 1.1

Co świadczy o tym, że Alina bardzo kocha swoją matkę? W uzasadnieniu odwołaj się także do języka bohaterki.

Ćwiczenie 1.2

Czy matka jednakowo traktuje córki? Uzasadnienie odpowiedzi poprzyj cytatami.

Ćwiczenie 1.3

Wdowa powiada: „Dobre moje córki”. Czy zgadzasz się z tymi słowami? Uzasadnij odpowiedź.

j00000004SB3v28_000tp003
j00000004SB3v28_0000001S
JPOL_E3_E4_Tekstykultury

Lecz którą kochać?

BalladynaJuliusz Słowacki
Juliusz Słowacki Balladyna

Akt I
Scena III (fragment)

WDOWA
Niech wszelki duch Boży
Boga wychwala... ja odemknę chatę.
patrzy przez dziurkę od klucza
O, jakie stroje złocisto‑bogate!
otwiera
Czy w imię Boga?...

KIRKOR wchodzi

KIRKOR
Tak, z Boga imieniem.
Proszę wybaczyć, ale nad strumieniem
Mostek pod moim załamał się kołem,
Szukam schronienia...

WDOWA
Proszę poza stołem,
Mój królewicu, siadać – proszę siadać.
Chata uboga – raczyłeś powiadać,
Że powóz... O! to nieszczęście! – Dziewczęta!
To moje córki, jasny królewicu –
A to już dawno człowiek nie pamięta
Takich przypadków, chyba przy księżycu
Młynarz, co jechał przeszłej wiosny.

BALLADYNA
Matko,
Dosyć – daj panu mówić.

wchodzi SKIERKA niewidzialny dla aktorów

KIRKOR
Przed tą chatką
Słyszałem dźwięki luteńj00000004SB3v28_000tp004luteń... czy to córki
Wasze grywają na lutni?

WDOWA
Przepraszam –
Nie... królewicu...

SKIERKA
Z niewidzialnej chmurki
Sympatycznymi kwiaty poukraszam
Obie dziewice, bo moja królowa
Nie powiedziała, do której nakłonić
Serce Kirkora... Muzyka echowa
Zacznie hymnami powietrznymi dzwonić:
A wieniec kwiatów taką woń rozleje,
Że serce tego człowieka omdleje,
Że jednym sercem dwa serca pokocha.
wkłada wieńce kwiatów na głowy dziewicom – słychać muzykę

WDOWA
Może królewic chce odpocząć trocha?...

KIRKOR
z zadziwieniem i niespokojnością
Odpocząć, kiedy dźwięki takie cudne
Słyszę... Dziewice, wasze są to pieśni?...
Słyszę śpiewanie...

ALINA
Czy się panu nie śni?
Tu w chacie... cicho...

KIRKOR
Ach! jakże mi nudne
Wspomnienie zamku pustego!...

SKIERKA
na stronie
Czar działa...

KIRKOR
Z jakich kadzideł ta woń się rozlała?...
To z pewna wasze wieńce, uroszone
Łzami wieczora, dają takie wonie?

BALLADYNA
Lecz my nie mamy wieńców.

wchodzi SŁUGA Kirkora bogato ubrany.

SŁUGA
Naprawione
Koło w powozie...

KIRKOR
Wyprząc z dyszla konie,
Ja tu zostanę...
sługa odchodzi

WDOWA
Cóż to za zjawienie?
Królewic w chacie! Na jakim on sienie
Spać będzie?... Jemu listki róży cisną...

KIRKOR
do siebie
Prawdę wróżyłeś, pustelniku stary:
Gdzie okienkami dwie różyczki błysną,
Gdzie dach słomiany...

SKIERKA
do siebie
Zakończone czary...

KIRKOR
do wdowy
Słuchajcie, matko! na świat wyjechałem
Szukać ubogiej i cnotliwej żony;
Dalej nie jadę, bo tu napotkałem
Cudowne bóstwa!...O! gdybym dwa trony –
Ach! powiem raczej, gdybym miał dwa serca!
Lecz zdaje mi się, że dwa serca noszę...
Ale Bóg jedną tylko wziąć pozwala
I do ślubnego prowadzić kobierca;
Więc trzeba wybrać... Czemuż losu fala
Rozbiła serce moje o dwie skały?
Ach! czemuż oczy pierwej nie wybrały
I nie powiodły czucia? Dziś nie umiem
Wybrać...

WDOWA
Ja ciebie, panie, nie rozumiem...

KIRKOR
Proszę o rękę jednej z córek... może
Słyszałaś kiedy o hrabi Kirkorze,
Co ma ogromny zamek, cztery wieże,
Złocisty powóz, konie i rycerze
Na swych usługach?... Otóż Kirkor... to ja...
Proszę o jedną z córek...

WDOWA
Córka moja?...
Ja dwie mam córki – ale Balladyna...

KIRKOR
Czy starsza?

WDOWA
Tak jest... a młodsza Alina
Także jest jak anioł...

KIRKOR
do siebie
Jaki wybór trudny!
Starsza jak śniegi – u tej warkocz cudny,
Niby listkami brzoza przyodziana;
Ta z alabastrówj00000004SB3v28_000tp005alabastrów – a ta zaś różana –
Ta ma pod rzęsą węgle – ta fijołki –
Ta jako złote na zorzy aniołki,
A ta zaś jako noc biała nad rankiem.
Więc jednej mężem – drugiej być kochankiem;
Więc obie kochać, a jedną zaślubić?
Lecz którą kochać? którą tylko lubić?...
Niech się przynajmniej z ust różanych dowiem,
Która mnie kocha?...
do dziewic
Moje smugłe łanie,
Czy mnie kochacie?

BALLADYNA
Ach! ja ci nie powiem:
„Nie”... ale nie śmiem wymówić: „Tak, panie” –
Może ty zgadniesz, choć będę milczała;
Zgadnij, rycerzu.

KIRKOR
do Aliny
A ty, różo biała?

ALINA
rzucając się na łono matki
Kocham...

KIRKOR
Obiedwie kochają.

WDOWA
Zapewne,
Że muszą kochać!... tożby to dopiero,
Gdyby nie kochać rycerza, co szczerą
Mógłby za żonę wziąć sobie królewnę,
Piękny i śmiały.

KIRKOR
Któraż z was, dziewice,
Będzie mię więcej kochała po ślubie?
Jak będzie kochać? lubić, co ja lubię?
Jak mi rozchmurzać gniewu nawałnice?

BALLADYNA
O panie! jeśli w zamku są czeluście,
Z czeluści ogień bucha, a ty każesz
Wskoczyć – to wskoczę. Jeśli na odpuście
Ksiądz nie rozgrzeszy, to wezmę na siebie
Śmiertelne grzechy, którymi się zmażesz.
Jeżeli dzida będzie mierzyć w ciebie,
Stanę przed tobą i za ciebie zginę...
Czegóż chcesz więcej?...

WDOWA
Weź! weź Balladynę.
Szczera jak złoto.

KIRKOR
do Aliny
A ty, młodsza dziewo,
Co mi przyrzekasz?

ALINA
Kochać i być wierną.

KIRKOR
Ach, nie wiem, której oddać rękę lewą
Jako szwagierce – a której z pierścionkiem.
O! gdybym ujrzał tę gwiazdę przedsternąj00000004SB3v28_000tp006przedsterną,
Co wiodła króle do Dzieciątka żłobu!
Serce mam jedno, a ciągnie do obu.
Którą odrzucić? której być małżonkiem?
Obie kochają, więc niesprawiedliwość
Poniesie jedna, jeśli wezmę drugą.
W obojgu jedna prostota i tkliwość,
W obojgu miłość jednaką zasługą...
Którą tu wybrać?...

ALINA
Jeśli mnie wybierzesz,
Szlachetny panie, to musisz obiecać,
Że mię do zamku twojego zabierzesz
Z matką i siostrą... Bo któż będzie matce
Gotować garnek? kto ogień rozniecać?
Ona nie może zostać w biednej chatce,
Kiedy ja będę w pałacach mieszkała.
Patrz, ona siwa jak różyczka biała.
O! widzisz, panie... musisz także ze mną
I matkę zabrać...

KIRKOR
O! jakąż tajemną
Rozkoszą serce napełnia... o! miła...

WDOWA
Lecz Balladyna to samo mówiła
W sercu i w myśli... Wierzaj mi, rycerzu,
I Balladyna kocha matkę starą.

KIRKOR
Jużem bym wybrał i znów mi w puklerzu
Dwa serca biją...

BALLADYNA
Byłabym poczwarą
Niegodną twojej ręki, ale piekła,
Żebym się matki kochanej wyrzekła.
Prócz matki, siostry, wszystko ci poświęcę.

KIRKOR
Oślepionego chyba losu ręce
Wskażą mi żonę...

SKIERKA
śpiewa do ucha wdowy
Matko, w lesie są maliny,
Niechaj idą w las dziewczyny,
Która więcej malin zbierze,
Tę za żonę pan wybierze.

WDOWA
Coś matce staruszce
Przyszło do głowy... Mój ty królewicu,
Jeśli pozwolisz twej pokornej służce,
To ci poradzi, piękny krasnolicu.
Oto niech rankiem idą w las dziewczyny,
A każda weźmie dzbanek z czarnej gliny;
I niechaj malin szukają po lesie,
A która pierwsza dzban pełny przyniesie
Świeżych malinek, tę weźmiesz za żonę.

KIRKOR
Wyborna rada... O! złota prostoto!
Ty mi dasz szczęście niczym nie skłócone,
Dnie rozkoszami przeplatane z cnotą.
Tak, moja matko... niech o słońca wschodzie
W las idą córki z dzbankami na głowie.
A my w lipcowym usiądziemy chłodzie;
Która powróci pierwsza, ta się zowie
Hrabini Kirkor... Sądź sam, wielki Boże!

WDOWA
Królewic znajdziesz w tej chateczce łoże,
Pachnące siano zakryte bielizną.
Wierzaj mi, panie, żabki się nie wślizną
Do twego sianka... proszę do alkowy.

KIRKOR
klaszcze, wchodzi Sługa
Przynieś z powozu puchar kryształowy,
Wino i zimne żubrowe pieczywo...
Sługa odchodzi.
Bądźcie mi zdrowe, piękne narzeczone...
odchodzi do alkowy poprzedzany przez wdowę

ALINA
Siostrzyco moja... o! jakież to dziwo,
O! jakie szczęście!

BALLADYNA
Jeszcze nie złowione,
To szczęście, siostro, może nie dla ciebie...

ALINA
O! moja siostro... wszakże to na niebie
Jeśli nie słońce, to gwiazdy nad głową;
Jeśli nie będę panią Kirkorową,
To będę pani Kirkorowej siostrą.
A tobie jutro trzeba wziąć się ostro
Do tych malinek, bo wiesz, że ja zawsze
Uprzedzam ciebie i mam pełny dzbanek.
Nie wiem, czy na mnie jagody łaskawsze
Same się tłoczą... czy tam... twój kochanek...

BALLADYNA
Milcz!...

ALINA
Ha, siostrzyczko? A ja wiem dlaczego
Malin nie zbierasz...

BALLADYNA
Co tobie do tego?

ALINA
Nic... tylko mówię, że ja bym nie chciała
Rzucić kochanka ani dla rycerza,
Ani dla króla... a gdybym kochała,
Wzajem kochana, rolnika, pasterza,
To już by żaden Kirkor...

BALLADYNA
Nie chcę rady
Od głupiej siostry...
słychać klaskanie za chatą. Balladyna zapala świeczkę
i ukrywszy ją w dłoni wychodzi

ALINA
Ha!... zaklaskał w borze –
Wyszła ze świeczką... O, mój wielki Boże!
Co tam pan Grabek powie na te zdrady?
Bo też ta siostra chce iść za Kirkora,
A jam widziała na kwiatkach ugora,
Ba! I pod naszą osiną słyszałam
Sto pocałunków... przebacz mi, o Chryste,
Że sądzę miłość, której ach! nie zaznałam...

j00000004SB3v28_00000_BIB_002Juliusz Słowacki, Balladyna, red. Mieczysław Inglot, Wrocław 1984, s. 42–85.

Po przeczytaniu cytowanego fragmentu dramatu Balladyna odpowiedz na pytania i wykonaj polecenia.

Ćwiczenie 2
R1XC6NkARYNI61
zadanie interaktywne
Ćwiczenie 3
R1dyE9Wf7Tpbe1
zadanie interaktywne
Ćwiczenie 4

Wymień trzy rodzaje środków stylistycznych, za pomocą których zostały opisane Alina i Balladyna. Czemu służy ich zastosowanie w opisie bohaterek? Wskaż funkcję, jaką pełnią.

Ćwiczenie 5
Rg6jT8i4e3D8r1
zadanie interaktywne
Ćwiczenie 6.1

Zacytuj słowa Wdowy potwierdzające, że kocha ona Balladynę ślepą miłością.

Ćwiczenie 6.2

Uzasadnij, że Balladyna jest osobą, którą cechuje:

  • egoizm,

  • nieuczciwość,

  • fałsz,

  • poczucie wyższości.

Ćwiczenie 6.3

Co symbolizują Alina i jej siostra?

j00000004SB3v28_000tp006
j00000004SB3v28_000tp005
j00000004SB3v28_000tp004
j00000004SB3v28_0000004Q
JPOL_E3_E4_Tekstykultury

Jak rodzi się zło?

BalladynaJuliusz Słowacki
Juliusz Słowacki Balladyna

AKT II
Scena I (fragment)

ALINA wchodzi z dzbankiem na głowie

ALINA
Ach, pełno malin – a jakie różowe!
A na nich perły rosy kryształowe.
Usta Kirkora takie koralowe
Jak te maliny... Fijołeczki świeże,
Wzdychajcie próżno, bo ja nie mam czasu
Zrywać fijołków – bo siostrzyczka zbierze
Dzban pełny malin i powróci z lasu,
I weźmie męża; a ja z fijołkami
Zostanę panną... Choćbyście wy były,
Fijołki moje, złotymi różami,
Wolę maliny.
śpiewa szukając malin
Mój miły! mój miły!
Złoty wielki pan.
Mojemu miłemu
Niosę malin dzban,
Bo on woli, mój kochanek,
Taki pełny malin dzbanek,
Niż zbożowy łan. Oh!
Niż zbożowy łan.
odchodzi w prawo.

Wchodzi Balladyna z dzbankiem na głowie

BALLADYNA
Jak mało malin! a jakie czerwone
By krew. – Jak mało – w którą pójdę stronę?
Nie wiem... A niebo jakie zapalone
Jak krew... Czemu ty, słońce, wschodzisz krwawo?
Noc wolę ciemną, niż taki poranek...
Gdzie moja siostra? musiała na prawo
Pójść i napełnić malinami dzbanek;
A ja śród jagód chodzę obłąkana
Jakąś rozpaczą i łzy gubię w rosie.

ALINA
z głębi lasu
Siostrzyczko moja! siostrzyczko kochana!
A gdzie ty?...

BALLADYNA
Jaki śmiech w Aliny głosie!
Musi mieć pełny dzbanek...

ALINA wchodzi

ALINA
Cóż siostrzyczko?

BALLADYNA
Co?...

ALINA
Czy masz pełny dzbanek?

BALLADYNA
Nie...

ALINA
Balladyno,
Cóż ty robiłaś?

BALLADYNA
Nic...

ALINA
To źle, różyczko...
Ja mam dzban pełny, mniej jedną maliną.

BALLADYNA
Weź tę malinę z mego dzbanka.

ALINA
Miła!...
Siostrzyczko moja, powiedz, gdzieżeś była?
Wyszłyśmy razem, miałaś dosyć czasu;
Wszak ja ci, siostro, nie ukradłam lasu.
Dlaczegóż teraz z taką białą twarzą
I z przyciętymi ustami?...

BALLADYNA
Wyłażą
Z twojego dzbanka maliny jak węże,
Aby mię kąsać żądłami wymówek.
Idź i bądź panią! siostra się zaprzęże
Jak wół do pługa, będzie tłoczyć olej
Z kolących siemion i z brzydkich makówek.

ALINA
A wstydź się, siostro... proszę cię, nie bolej
Nad moim szczęściem.

BALLADYNA
Cha! cha! cha!

ALINA
Co znaczy
Ten śmiech okropny? siostro! czy ty chora?
Jeżeli wielkiej doznajesz rozpaczy,
To powiedz... Ale ty kochasz Kirkora?
Ty bardzo kochasz? Siostro! powiedz szczerze!
Bo widzisz, rybko, są inni rycerze,
Jak będę panią, to ci znajdę męża...

BALLADYNA
Ty będziesz panią? ty! ty!
dobywa noża

ALINA
Balladyna!...
Cóż ten nóż znaczy?...

BALLADYNA
Ten nóż?... to na węża
W malinach...

ALINA
Siostro, jesteś blada, sina.
Kalinko moja! co tobie? co tobie?
Czemu ty blada? ach! jak to okropnie!
Przemów choć słówko! Usiądźmy tu obie
I mówmy ze sobą otwarcie, roztropnie,
Jak dwie siostrzyczki.
siadają na murawie
Ja kocham Kirkora.
Ach, nie dlatego, że Kirkor bogaty,
Że wielki rycerz, pan możnego dwora,
Że ma karetę złotą, złote szaty;
A jednak miło mi, że chodzi w złocie,
Że miecz ma jasny, służebników krocie:
Bo to jak rycerz w bajce, co się rodzi
Z wielkiego króla i w lesie znachodzi
Jakąś zaklętą królewnę.

BALLADYNA
wstaje z pomięszaniem
Och!...

ALINA
wstając
Miła!...
Co tobie?

BALLADYNA
ze wzrastającym pomięszaniem
Gdybym cię, siostro, zabiła?...

ALINA
Co też ty mówisz?...

BALLADYNA
Daj mi te maliny!...

ALINA
A kto wie, siostro? gdybyś poprosiła,
Pocałowała usteczka Aliny,
Może bym dała?... spróbuj, Balladynko...

BALLADYNA
Prosić?...

ALINA
Inaczej żegnaj się z malinką.

BALLADYNA
przystępując
Co?...

ALINA
Bo też widzisz, siostro, że ten dzbanek
To moje szczęście, mój mąż, mój kochanek,
Moje sny złote i mój ślubny wianek,
I wszystko moje...

BALLADYNA
z wściekłością natrętną
Oddaj mi ten dzbanek.

ALINA
Siostro?...

BALLADYNA
Oddaj mi... bo!...

ALINA
z dziecinnym naigrywaniem się
Bo!... i cóż będzie?...
Bo?... Nie masz malin, więc suche żołędzie
Uzbierasz w dzbanek – czy wierzbowe liście?...
I tak... ja prędzej biegam i przez miedzę
Ubiegnę ciebie...

BALLADYNA
Ty?...

ALINA
A oczywiście,
Że ciebie w locie, siostrzyczko, wyprzedzę...

BALLADYNA
Ty!

ALINA
O! nie zbliżaj się do mnie z takiemi
Oczyma... Nie wiem... ja się ciebie boję.

BALLADYNA
zbliża się i bierze ją za rękę
I ja się boję... połóż się na ziemi...
Połóż! ha!
zabija

ALINA
Puszczaj!... oh!... konam...
pada

BALLADYNA
Co moje
Ręce zrobiły?... O!...

GŁOS Z WIERZBY
Jezus Maryja...

BALLADYNA
przerażona
Kto to?... zawołał ktoś?... czy to ja sama
Za siebie samą modliłam się?... Żmija,
Kobieta, siostra – nie siostra. Krwi plama
Tu – i tu – i tu –
pokazując na czoło, plami je palcem
i tu. – Ktoż zabija
Za malin dzbanek siostrę?... Jeśli z bora
Kto tak zapyta? Powiem – ja. – Nie mogę
Skłamać i powiem: ja! – Jak to ja?... Wczora
Mogłabym przysiąc, że nie... W las!... w las!... w drogę,
Wczorajsze serce niechaj się za ciebie
Modli. – Ach, jam się wczoraj nie modliła.
To źle! źle! – dzisiaj już nie czas... Na niebie
Jest Bóg... zapomnę, że jest, będę żyła,
Jakby nie było Boga.
odbiega w las

j00000004SB3v28_00000_BIB_002Juliusz Słowacki, Balladyna, red. Mieczysław Inglot, Wrocław 1984, s. 42–85.

Po przeczytaniu cytowanego fragmentu dramatu Balladyna odpowiedz na pytania i wykonaj polecenia.

Ćwiczenie 7.1

Z jakim kolorem i z czym kojarzą się Alinie i Balladynie maliny? Wyjaśnij, dlaczego.

Ćwiczenie 7.2

Wymień co najmniej dwa uczucia, które by można przypisać w tej scenie każdej z sióstr.

Ćwiczenie 7.3

Co w zachowaniu Aliny mogło skłonić Balladynę do zbrodni? Czy zachowanie Aliny miało decydujący wpływ na czyn Balladyny?

Ćwiczenie 7.4

Podaj najważniejsze motywy zbrodni Balladyny.

Ćwiczenie 7.5

Czy zabójstwo Aliny to zbrodnia w afekcie, czy zbrodnia z premedytacją? Uzasadnij odpowiedź.

Ćwiczenie 7.6

O czym świadczy to, że Głos z wierzby wypowiada słowa: Jezus Maryja?

Ćwiczenie 7.7

Czy Balladyna żałuje i jest świadoma swojej zbrodni? Czy ma sumienie? Uzasadnij swoje zdanie.

Ćwiczenie 7.8

Jaką strategię przetrwania zakłada sobie bohaterka? Jak ją oceniasz? Jak Balladyna zamierza żyć, by oddalić od siebie poczucie winy? Wyjaśnij i podaj odpowiednie cytaty.

j00000004SB3v28_0000006Y
JPOL_E3_E4_Tekstykultury

Ale na czole plama zostanie czerwona

BalladynaJuliusz Słowacki
Juliusz Słowacki Balladyna

AKT II
Scena I (fragment)

BALLADYNA
wbiega na scenę, obłąkana
Wiatr goni za mną i o siostrę pyta,
Krzyczę... zabita – zabita – zabita!
Drzewa wołają... gdzie jest siostra twoja?...
Chciałam krew obmyć... z błękitnego zdroja
Patrzała twarz jej blada i milcząca...
O... gdzie ja przyszła?... to wierzba płacząca...
Ta sama... gdzie ja... – Siostra moja!... żywa!...

GOPLANA
Siostro...

BALLADYNA
Okropnym wołasz mię imieniem!
Trup... trup... trup na mnie białą dłonią kiwa...
I ciągną nazad, wstając z głowy. – Ale
Nogi przykute...

GOPLANA
Czy ci smutne żale
Nie mówią, siostro, żeś ty źle zrobiła?
I gdyby siostra twoja żyła?...

BALLADYNA
Żyła?

GOPLANA
Mogłażbyś ty ją zabić po raz drugi?

BALLADYNA
szukając koło siebie
Zgubiłam mój nóż.

GOPLANA
Ach, nie dosyć długi
Nóż twój był, siostro...

BALLADYNA
To nie moja wina.

GOPLANA
Siostro! lecz jeśli przebaczy Alina?...
Jeśli zapomni... i powie... „Siostrzyczko,
Miałam sen taki – do chaty wieczorem
Nim wyszłaś w ciemne osiny ze świeczką,
Przyjechał rycerz; rycerz był upiorem,
Upiór dwie siostry pokochał szalenie
I obie wysłał na maliny; ...śniłam,
Że gdyśmy zaszły w głuche lasu cienie,
Siostra mnie nożem... Wtem się obudziłam...
Chodźmy do wróżki, niech sen wytłumaczy”...

BALLADYNA
zamyślona
To sen... ach, prawda... i mnie się wydaje,
Że to sen, siostro...

GOPLANA
Ten sen nic nie znaczy...

BALLADYNA
To sen...

GOPLANA
I tylko matka nas połaje,
Żeśmy się długo zabawiły w borze.

BALLADYNA
A rycerz...

GOPLANA
Zniknął... to sen...

BALLADYNA
Być nie może...
Co? ha okropnie, rycerz jak sen zniknął?

GOPLANA
Ale ja żyję...

BALLADYNA
Bodajbyś umarła!
To sen... to sen – ha?... rozum już przywyknął
Do twojej śmierci. Skorobym otarła
Krew z mojej ręki... byłabym szczęśliwa.

GOPLANA
odkrywa twarz
Bądź nią, szatanie! twa siostra nieżywa.

BALLADYNA
O wielki Boże! a ty co za widmo?...

GOPLANA
Bańka z kryształu, którą wichry wydmą
Z błękitu fali... i barwami kwiatu
Malują zorze. – Ale bądź spokojną,
Ja nie wyjawię tajemnicy światu,
Zostawię ciebie przeznaczeniem spojną
Z ręką rycerza i ze zbrodni ręką;
A ręka zbrodni dalej zaprowadzi.
Usychaj wiecznie tajemnicy męką!
Każda malina może ciebie zdradzi,
Ta wierzba ciebie widziała,
Korą wyśpiewa...
Lękaj się drzewa!
Lękaj się kwiatu!
Każda lilija albo róża biała
I na ślubie, i po ślubie
Będzie plamami szkarłatu
Na wszystkich liściach czerwona.
Idź... weź ten dzbanek... ja ciebie nie zgubię.
Ale natura zbrodnią pogwałcona
Mścić się będzie – idź do chaty!
Balladyna bierze z rąk Goplany dzbanek Aliny i odchodzi milcząca
Odeszła i splamione krwią obmyje szaty.
Ale na czole plama zostanie czerwona;
Nie ostrzegłam jej, próżno byłoby ostrzegać,
Ta plama nie zejdzie z czoła. –
Ja zaś idę po fali kryształowej biegać,
Rzucę ten ciemny obraz zbrodni w jasne koła
Zwierciadlanego Gopła... O blasku miesiąca
Wrócę słuchać, jak szumi ta wierzba płacząca.
odchodzi

j00000004SB3v28_00000_BIB_002Juliusz Słowacki, Balladyna, red. Mieczysław Inglot, Wrocław 1984, s. 42–85.

Po przeczytaniu cytowanego fragmentu dramatu Balladyna odpowiedz na pytania i wykonaj polecenia.

Ćwiczenie 8
RBl6dE3zNYvql1
zadanie interaktywne
Ćwiczenie 9

Wyjaśnij, jak rozumiesz słowa Balladyny przytoczone poniżej?
?... rozum już przywyknął
Do twojej śmierci. Skorobym otarła
Krew z mojej ręki... byłabym szczęśliwa.

j00000004SB3v28_0000007W
JPOL_E3_E4_Tekstykultury

Dlaczegóż się nęcą Ptaszki do młodszej córki?...

BalladynaJuliusz Słowacki
Juliusz Słowacki Balladyna

Akt II
Scena II

WDOWA
[...]
Wraca Balladyna...

KIRKOR
Gdzie?

WDOWA
O! nie widać... lecz matce wiadomo.
Patrz, panie! oto jaskółeczka sina
Zamiast wylecić, kryje się pod słomą,
I cicho siedzi... Gdyby zaś Alina
Wracała z gaju, tobyś to, mój panie,
Usłyszał w belkach szum i świergotanie,
Jedna za drugą pyrr... pyrr... lecą z gniazdek
Do tej dziewczynki i nad nią się kręcą
Niby chmureczka małych, czarnych gwiazdek
Nad białą gwiazdką...

KIRKOR
Dlaczegóż się nęcą
Ptaszki do młodszej córki?...

WDOWA
Któż to zgadnie?...

j00000004SB3v28_00000_BIB_002Juliusz Słowacki, Balladyna, red. Mieczysław Inglot, Wrocław 1984, s. 42–85.

Po przeczytaniu cytowanych fragmentów dramatu Balladyna odpowiedz na pytanie i wykonaj polecenie:

Ćwiczenie 10.1

Dlaczego powrotom Aliny do domu towarzyszyły świergoczące jaskółki, a na powrót Balladyny jaskółki się chowały?

j00000004SB3v28_0000008D
JPOL_E3_E4_Konteksty

Konteksty

LilijeAdam Mickiewicz
Adam Mickiewicz Lilije

Zbrodnia to niesłychana,
Pani zabija pana;
Zabiwszy grzebie w gaju,
Na łączce przy ruczaju,
[…]
Potem cała skrwawiona,
Męża zbójczyni żona,
Bieży przez łąki, przez knieje,
I górą, i dołem, i górą;
Zmrok pada, wietrzyk wieje;
Ciemno, wietrzno, ponuro.
Wrona gdzieniegdzie kracze
I puchają puchacze.

Bieży w dół do strumyka,
Gdzie stary rośnie buk,
Do chatki pustelnika,
Stuk stuk, stuk stuk.

„Kto tam?” - spadła zapora,
Wychodzi starzec, świeci;
Pani na kształt upiora
Z krzykiem do chatki leci.
[…]
„- Niewiasto, Pan Bóg z tobą,
Co ciebie tutaj niesie,
Wieczorną słotną dobą,
Co robisz sama w lesie?”

„- Tu za lasem, za stawem,
Błyszczą mych zamków ściany.
Mąż z królem Bolesławem
Poszedł na Kijowiany.
Lato za latem bieży,
Nie masz go z bojowiska;
Ja młoda śród młodzieży,
A droga cnoty śliska!
Nie dochowałam wiary,
Ach! biada mojej głowie!
Król srogie głosi kary;
Powrócili mężowie.

„Ha! ha! mąż się nie dowie!
Oto krew! oto nóż!
Po nim już, po nim już!
Starcze, wyznałam szczerze.
Ty głoś świętymi usty,
Jakie mówić: pacierze,
Gdzie mam iść na odpusty.
Ach, pójdę aż do piekła,
Zniosę bicze, pochodnie,
Byleby moję zbrodnię
Wieczysta noc powlekła.”

„- Niewiasto - rzecze stary -
Więc ci nie żal rozboju,
Ale tylko strach kary?
Idźże sobie w pokoju,
Rzuć bojaźń, rozjaśń lica,
Wieczna twa tajemnica.
Bo takie sądy boże,
Iż co ty zrobisz skrycie,
Mąż tylko wydać może;
A mąż twój stracił życie.”

Pani z wyroku rada,
Jak wpadła, tak wypada;
[…]
Jadą, jadą panowie,
Nieboszczyka bratowie!

– „A witajże, czy zdrowa?
Witajże nam, bratowa.
Gdzie brat?” - „Nieboszczyk brat,
Już pożegnał ten świat.”
– „Kiedy?” - „Dawno, rok minął,
Umarł... na wojnie zginął.”
– „To kłamstwo, bądź spokojna!
Już skończyła się wojna;
Brat zdrowy i ochoczy,
Ujrzysz go na twe oczy.”

Pani ze strachu zbladła,
Zemdlała i upadła,
[…]
Czekają. Przeszła zima,
Brata nie ma i nié ma.
[…]
Do smaku im gospoda,
Bo gospodyni młoda;
Że chcą jechać, udają,
A tymczasem czekają;
Czekają aż do lata,
Zapominają brata.
[…]

– „Słuchaj, pani bratowo,
[…]
Wybierz brata za brata”
[…]
Bieży w dół do strumyka,
Gdzie stary rośnie buk,
Do chatki pustelnika,
Stuk stuk, stuk stuk!
Całą mu rzecz wykłada,
Pyta się, co za rada?
[…]
„Nie dla mnie już zamęście!
Boża nade mną kara,
Ściga mnie nocna mara,”
[…]
„Córko, - rzecze jej stary -
Nie masz zbrodni bez kary.
Lecz jeśli szczera skrucha,
Zbrodniarzów Pan Bóg słucha.
Znam ja tajnie wyroku,
Miłą ci rzecz obwieszczę;
Choć mąż zginął od roku,
Ja go wskrzeszę dziś jeszcze.”
– „Co, co? jak, jak? mój ojcze!
Nie czas już, ach, nie czas!
To żelazo zabojcze
Na wieki dzieli nas!
Ach, znam, żem warta kary,
I zniosę wszelkie kary,
Byle się pozbyć mary.
Zrzekę się mego zbioru
I pójdę do klasztoru,
I pójdę w ciemny las.
Nie, nie wskrzeszaj, mój ojcze!
Nie czas już, ach, nie czas,”

j00000004SB3v28_00000_BIB_003Adam Mickiewicz, Lilije, [w:] tegoż, Wiersze, t. 1, oprac. Czesław Zgorzelski, Warszawa 1982, s. 79–87.

Po przeczytaniu fragmentu ballady Lilije wykonaj polecenia i odpowiedz na pytania.

Ćwiczenie 11.1

Wyjaśnij motywy zbrodni bohaterki ballady.

Ćwiczenie 11.2

W jakim celu kobieta dwukrotnie udaje się do Pustelnika? Odpowiedz, wskazując odpowiednie cytaty.

Ćwiczenie 11.3

Wskaż fragmenty zawierające opisy przyrody. Jaką pełnią funkcję w utworze?

Ćwiczenie 11.4

Jakie dostrzegasz podobieństwa w postępowaniu Balladyny i bohaterki ballady Lilije? Odpowiedź uzasadnij.

j00000004SB3v28_00000097
JPOL_E3_E4_Preteksty

Balladyna w Teatrze Lalek w Bielsku‑Białej

Wyszukaj w dowolnym źródle i obejrzyj dwa fragmenty spektaklu Balladyna w reżyserii Petra Nosálka, przygotowanego przez Teatr Lalek w Bielsku‑Białej. Ta inscenizacja Balladyny jest formą teatru plastycznego. Postaci dramatu odgrywane są nie tylko przez aktorów, lecz także przez lalki. Warto zwrócić uwagę na animację i kostiumy Evy Farkašovej. Muzykę do spektaklu skomponował Marcin Mirowski.

j00000004SB3v28_0000009D
JPOL_E3_E4_Zadaniowo

Zadaniowo

Ćwiczenie 12.1

Napisz charakterystykę Balladyny.

uzupełnij treść
Ćwiczenie 12.2

Opisz stan psychiczny bohaterki po dokonaniu przez nią zbrodni. Uwzględnij przy tym odpowiedzi na pytania:

  • Jak Balladyna wygląda?

  • Jak się zachowuje wobec Goplany i wobec matki?

Ćwiczenie 12.3

Przygotujcie inscenizację na podstawie cytowanych wyżej fragmentów Balladyny. Zwróćcie uwagę na portrety psychologiczne bohaterek dramatu: Aliny, Balladyny, matki i Goplany. Przygotujcie scenografię i kostiumy w taki sposób, by oddawały „bajeczny klimat” utworu.

Ćwiczenie 13

Zapisz skojarzenia do słowa „Balladyna” i ułóż krzyżówkę – jak ją stworzyć, dowiesz się z instruktażowego filmu‑samouczka. Pamiętaj, że litery z hasła „Balladyna” mogą się znaleźć na początku, na końcu lub w środku wyrazów tworzących łamigłówkę.

RzUXSss5gKVZl1
samouczek - Jak zrobić krzyżówkę? Źródło: Contentplus.pl sp. z o.o., licencja: CC BY 3.0, muzyka: audiojungle.net.
R149DBnXzyp7J1
zadanie interaktywne
Rl4fIVtXLOq7E1
zadanie interaktywne