Wróć do informacji o e-podręczniku Wydrukuj Pobierz materiał do PDF Pobierz materiał do EPUB Pobierz materiał do MOBI Zaloguj się, aby dodać do ulubionych Zaloguj się, aby skopiować i edytować materiał Ten materiał nie może być udostępniony
RTFXrbaFDhwjb1
Zamek wawelski w Krakowie widziany z kopca Kościuszki Zamek wawelski w Krakowie widziany z kopca Kościuszki Źródło: Arkadiusz Frankowicz, licencja: CC BY-SA 3.0.
Zamek wawelski w Krakowie widziany z kopca Kościuszki
Arkadiusz Frankowicz, licencja: CC BY-SA 3.0

W wielu polskich miastach, najczęściej o godzinie 12:00, z najwyższej wieży słychać melodię zwaną hejnałemj0000008HCB5v22_000tp001hejnałem. Swój hejnał mają m.in. Białystok, Bydgoszcz, Chorzów, Lublin, Olsztyn, Opole, Poznań, Warszawa i Zamość. Najbardziej znany jest hejnał mariacki, grany początkowo tylko w południe, a obecnie co godzinę. Raz dziennie, o godzinie 12:00, hejnał mariacki jest transmitowany przez Program I Polskiego Radia na całą Polskę.

RTgEYvRUescPm
Kościół Mariacki w Krakowie
licencja: CC BY-SA 1.0[online], dostępny w internecie: wikimedia
Ćwiczenie 1

Wysłuchaj nagrania z melodią hejnału z wieży mariackiej w Krakowie. Na jakim instrumencie jest grany?

ReySeli0271oe1
Hejnał Źródło: licencja: CC 0.
Ćwiczenie 2

Przeczytaj tekst Miry Jaworczakowej. Zwróć uwagę na zachowanie Jarka.

Przerwany hejnałMira Jaworczakowa
Mira Jaworczakowa Przerwany hejnał

Jarek tak się wiercił na posłaniu, że w końcu zbudził siostrę. Zwykle wstawał wczesnym rankiem i śpieszył na najwyższą w mieście wieżę kościoła Mariackiego, zwaną Hejnalicą. Grał stamtąd hejnał, wzywał nim do opuszczania mostów zwodzonych, do otwierania bram miejskich, budził głosem trąbki wszystkich mieszkańców Krakowa.

– Przecież nie świta... – zdziwiła się Maryjka.

– Jakoś nie mogę spać – mruknął Jarek.

– Ja też. Powiedz, to prawda, co ludzie wczoraj na Rynku mówili, że Tatarzy idą na Kraków?

– Nie słyszałem – skłamał. Chciał tym kłamstwem uspokoić Maryjkę.

– Sandomierz zdobyli – znów zaczęła.

Przerwał jej szybko:

– Sandomierz daleko, śpij.

Sam jednak nie spał. Wstał z posłania, narzucił na siebie kożuch barani.

– Napiję się wody w sienij0000008HCB5v22_000tp002sieni, zaraz wrócę – powiedział.

Woda chłodna, orzeźwiająca sprawiła, że resztki snu odeszły od Jarka. Otworzył drzwi na ulicę, wyjrzał: cisza, spokój, tylko... Zaczął nasłuchiwać – jakiś odgłos szedł gdzieś z daleka, dziwny odgłos, którego nigdy przedtem nie słyszał: niby szum, niby dudnienie tysięcznych kroków... ludzkich czy końskich – nie dawało się odróżnić.

– Tatarzy! – krzyknął Jarek i runął w pustą ulicę. – Ludzie! Za broń chwytać! Tatarzy!

– Czego wrzeszczysz? – dwóch strażników miejskich, którzy zdrzemnęli się gdzieś pod murem, zmęczeni nocnym czuwaniem, wpadło na Jarka.

– Zbudzić trzeba... Tatarzy! – bełkotał chłopiec, krztusząc się własnym oddechem.

– Tatarzy! – przerazili się strażnicy. Nasłuchiwali przez chwilę. – Uciekać, póki czas! A i ty zmykaj, jeśli ci życie miłe!

– Kiedy nie wiem…

– Na co czekasz? Każda chwila droga – krzyknęli mu jeszcze i zniknęli za rogiem ulicy.

Biegł coraz szybciej. W niedługi czas potem w całym mieście słychać było trzask gwałtownie otwieranych bram i nawoływania:

– Co to się dzieje?

– Nie świt jeszcze przecież, a trąbka gra z wieży...

– Co też ten strażnik robi, żeby ludzi przed czasem ze snu zrywać?

– A może coś się stało?

Ktoś wreszcie zawołał:

– Toż nie słyszycie, co się dzieje? Tatarzy pod miastem!

Wśród ogólnego popłochu kobiety z dziećmi, zawodząc głośno, chroniły się niewielkimi jeszcze grupami na Wawelskie Wzgórze, opasane potężnym wałem z drzewa, kamieni i ziemi. Kto mógł, śpieszył do kościoła przy Grodzkiej ulicy: mury miał grube, był niczym twierdza obronna. Mężczyźni biegli na miejskie wały, gotując się do obrony miasta.

A już płonące żagwiej0000008HCB5v22_000tp003żagwie, ciskane przez wroga, zaczęły padać na domy, wzniecając pożary. W bramy uderzały nieprzyjacielskie taranyj0000008HCB5v22_000tp004tarany, a strzały, puszczane z tysięcznych łuków, pruły powietrze.

Nie przerywając grania, Jarek wychylił się przez okienko wieży. Niebo zaczynało się rozjaśniać – nie wiadomo: od łuny czy od wschodzącego słońca.

Strzały przelatywały coraz gęściej, powietrze wokół Jarka zdawało się być pełne jękliwego pobrzęku.

Grał swój hejnał, tym razem na alarm, na cztery strony świata, żeby ani jeden człowiek nie został zaskoczony napadem – na północ, południe, na wschód... I wtedy właśnie posłyszał świst tatarskiej strzały tuż przy uchu. Dźwięk trąbki urwał się jakąś chrapliwą nutą. Ucichł...

I już ten hejnał pozostał taki niedokończony – z melodią urywającą się w pół taktu, taką, jaką słyszycie dzisiaj.

j0000008HCB5v22_00000_BIB_001Mira Jaworczakowa, Przerwany hejnał, [w:] , Baśnie i legendy polskie, Warszawa 2004.
Ćwiczenie 3

Przerysuj do zeszytu tabelkę i uzupełnij ją informacjami z podania o hejnale:

krakowski hejnał dawniej

krakowski hejnał dziś

miejsce

funkcja

reakcja ludzi

melodia

Ćwiczenie 4

Odwołując się do treści przeczytanego opowiadania, odpowiedz na pytania: Kto? Co? Kiedy? Gdzie? Dlaczego? Po co zrobił? Zapisz odpowiedzi tutaj lub w zeszycie.

uzupełnij treść
Ćwiczenie 5

Oceń postępowanie Jarka. Zapisz swoją opinię w kilku zdaniach tutaj lub w zeszycie.

uzupełnij treść
Ćwiczenie 6

Opowiedz sytuację opisaną w legendzie o przerwanym hejnale. Nadaj jej dynamiczny charakter. W tym celu buduj krótkie zdania, wprowadź określenia czasu: nagle, wtem, potem itp.

Ćwiczenie 7

Wyjaśnij, dlaczego hejnał z wieży mariackiej pozostał niedokończony, z melodią urywającą się w pół taktu. Zapisz odpowiedź tutaj lub w zeszycie.

uzupełnij treść
Ćwiczenie 8

Przepisz i uzupełnij podane zdania, wykorzystując poniższe związki wyrazowe.

uzupełnij treść
j0000008HCB5v22_000tp001
j0000008HCB5v22_000tp003
j0000008HCB5v22_000tp004
j0000008HCB5v22_000tp002
  • dzwony biją na alarm

  • serce jak dzwon

  • biją w dzwony

  • dzwon bije

  • W rocznicę odzyskania niepodległości w całym mieście … ... ….

  • We wsi zapaliła się stodoła, ... ... ... ....

  • Był zdrowy i silny, ... miał ... ....

  • O dwunastej ... ... na Anioł Pański.