Wróć do informacji o e-podręczniku Wydrukuj Pobierz materiał do PDF Zaloguj się, aby dodać do ulubionych Zaloguj się, aby skopiować i edytować materiał Zaloguj się, aby udostępnić materiał Zaloguj się, aby dodać całą stronę do teczki

Bluźnierstwa hymnu Dies irae

1
Polecenie 1
Zapoznaj się z tekstem nagrania i napisz rozprawkę, w której odpowiesz na pytanie: Czy hymn Dies irae można uznać za bluźnierczy?
Zapoznaj się z tekstem nagrania i napisz rozprawkę, w której odpowiesz na pytanie: Czy hymn Dies irae można uznać za bluźnierczy?
R14DQvBVfXnk8
(Uzupełnij).
1
Polecenie 2

Porównaj oskarżenia kierowane do Boga przez podmiot liryczny hymnu Dies iraez postawą wyrażoną przez Konrada z Dziadów cz. III w Wielkiej Improwizacji.

R1WBiK7DO6xKC
(Uzupełnij).
RgXpiZNVWFfKU
Nagranie dźwiękowe dotyczące interpretacji utworu "Dies irae".

Niewiasta z rozpaczliwym krzykiem rodzi dziecię,
Ty duszę jego grzechu oblewasz hyzopem
i sądzisz! Kyrie elejson!

W hymnie Jana Kasprowicza Dies irae Bóg, zamiast udzielić swojej łaski nowo narodzonemu dziecku, naznacza je grzechem pierworodnym. Te słowa brzmią jak bluźnierstwo, podmiot liryczny twierdzi bowiem, że to Stwórca obciąża każdego człowieka grzechem pierworodnym w chwili narodzin. W ten sposób oskarża Boga o obarczanie ludzi odpowiedzialnością za grzech pierwszych rodziców. Karanie za niepopełnione winy wydaje mu się wyjątkowo niesprawiedliwe i szczególnie niegodne, czemu daje wyraz w słowach:

A kto mnie stworzył na to, ażebym w tej chwili,
 odziany potępienia podartą żałobą,
 kawałem kiru, zdjętym z mar Twojego świata,
 wił się i czołgał przed Tobą […]?

Podmiot liryczny sugeruje, że sytuacja człowieka jest od samego początku jego istnienia krzywdząca i niesprawiedliwa, bo z góry skazuje go na klęskę. Sam Bóg tak urządził świat, że panują na nim zło i występek. To Bóg zaprogramował człowieka jako istotę grzeszną, zaszczepił w nim silne potrzeby i instynkty, które często prowadzą do złego, a więc to On jest ostatecznym sprawcą ludzkiej ułomności. W kulminacyjnym punkcie podmiot mówiący bluźni, twierdząc, że to Bóg jest źródłem grzechu. Wykrzykuje w gniewie:

Przede mną przepaść zrodzona przez winę,
 Przez grzech Twój, Boże!… Ginę! ginę! ginę!
 Amen.

Bóg jest już nie tylko strasznym Sędzią, ale przyczyną grzechów, za które potem sam srogo karze stworzenie. W tym miejscu pojawia się zadziwiające odwrócenie toposu sądu Boga nad człowiekiem: to człowiek oskarża Stwórcę o popełnienie grzechu przeciw ludziom. Chodzi mu przede wszystkim o grzech porzucenia, osierocenia ludzi, pozostawienia ich niszczycielskiej sile zła. 

Człowiek wie jednak, że w tym wadzeniu się z Bogiem nie ma żadnych szans. Dlatego w poczuciu bezradności zaczyna zastanawiać się nad tym, co będzie dalej, po owym strasznym Dniu Sądu:

A cóż powstanie ponad nicościami,
gdzie ongi były światy
i Ja, w chęć życia bogaty,
a dziś w umarłych postawiony rzędzie?
Niech nic nie będzie!
Amen!
Bo cóż może być, jeślim ja zaginął?…
Na wszystko mrok nicości nieprzebyty spłynął –
Amen.

Gniew człowieka i jego niezgoda na taki koniec świata prowadzi go do jeszcze jednego bluźnierstwa: gdy nie będzie stworzenia, przestanie też istnieć sam Stwórca.