Narodowy Program Mieszkaniowy a rozwój budownictwa mieszkaniowego w Polsce
Zanim przejdziemy do określenia, czym jest uchwalony w 2016 roku Narodowy Program Mieszkaniowy w Polsce, wskażmy powody, dla których został on opracowany.
Istotnym problemem polskiego mieszkalnictwa jest deficyt mieszkaniowy, rozumiany jako różnica pomiędzy liczbą zamieszkanych mieszkań a liczbą gospodarstw domowych. Według szacunków na koniec 2019 roku deficyt ten wynosił 641 tysięcy mieszkań i powodował, że około 1,9 miliona osób w Polsce – głównie na wsi – zamieszkiwało niesamodzielnie (to znaczy wspólnie z innymi gospodarstwami domowymi w jednym mieszkaniu).
Kolejnym problemem mieszkaniowym w Polsce jest niezadowalająca dostępność mieszkań dla osób o dochodach zbyt niskich, by nabyć lub wynająć mieszkanie na zasadach rynkowych, a jednocześnie zbyt wysokich, by móc ubiegać się o najem mieszkania komunalnego. Sytuacja ta dotyka przede wszystkim ludzi młodych, którzy wchodzą na rynek pracy oraz rodzin wielodzietnych. Z reguły nie budzi zdziwienia fakt, że w gospodarce rynkowej nowe budownictwo mieszkaniowe jest adresowane przede wszystkim do osób stosunkowo zamożnych, które są w stanie samodzielnie lub przy wsparciu kredytu hipotecznego zakupić mieszkanie lub wybudować własny dom jednorodzinny. Co w takim razie z osobami, które nie stać na kredyt, czyli z tak zwaną luką czynszową, która w Polsce szacowana jest na aż 40% gospodarstw domowych? Należy dla nich zwiększyć podaż mieszkań o umiarkowanych cenach i czynszach.
Odpowiedzią na wyżej wymienione i inne problemy mieszkaniowe w Polsce jest Narodowy Program Mieszkaniowy, w którym określono podstawowe cele i środki realizacji polityki mieszkaniowej do 2030 roku. Głównym celem programu jest zaspokojenie potrzeb mieszkaniowych różnych grup Polaków, głównie tych mniej zamożnych. Oprócz realizacji celu społecznego Narodowy Program Mieszkaniowy ma służyć gospodarce, między innymi pobudzać inwestycje w nowe budownictwo mieszkaniowe. Wymaga to jednak uelastycznienia i przyśpieszenia tempa realizacji inwestycji na przykład poprzez skrócenie procedur administracyjnych. Dlatego w ramach Narodowego Programu Mieszkaniowego – jak i generalnie szerzej, poza nim – wprowadza się liczne zmiany legislacyjne w zakresie prawa budowlanego, geodezyjnego, o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym czy prawa inwestowania.
Podstawę działań Narodowego Programu Mieszkaniowego stanowi pakiet „Mieszkanie Plus”. Jednym z instrumentów tego pakietu jest zwiększenie podaży dostępnych gruntów pod budownictwo mieszkaniowe. W tym celu powołano państwową osobę prawną, czyli Krajowy Zasób Nieruchomości (w skrócie KZN). Do końca 2019 roku KZN przejął do Zasobu 121 nieruchomości o łącznej powierzchni wynoszącej blisko 900 hektarów. Drugim instrumentem jest budowa dostępnych mieszkań na wynajem. Realizacja tego jest oparta na działalności inwestycyjnej PFR Nieruchomości S.A. Finansowanie inwestycji mieszkaniowych odbywa się bez angażowania środków budżetu państwa, z wykorzystaniem funduszy inwestycyjnych Polskiego Funduszu Rozwoju. Efektem rzeczowym tego instrumentu na koniec 2019 roku było oddanie do użytku 867 mieszkań, ponadto trwała budowa 1 907 kolejnych lokali. Tak więc – do tamtej pory – liczba mieszkań o umiarkowanych cenach i czynszach wybudowanych w wyniku programu „Mieszkanie Plus” była znikoma. To kropla w morzu tego, co się dzieje na rynku. Ta sytuacja może się jednak zmienić, ponieważ na etapie przygotowań do realizacji – do grudnia 2019 roku – były inwestycje obejmujące ponad 42 tysiące mieszkań w całym kraju. A to byłby już istotny wkład państwa w rozwój polskiego budownictwa mieszkaniowego, mając na względzie statystyki z lat 2012-2019, według których średnio oddawano do użytku 165 tysięcy mieszkań. Sam potencjał gruntów przeznaczonych na pakiet Mieszkanie Plus szacowany jest na 120 tysięcy mieszkań.
Nie ulega wątpliwości, że od kilku lat notuje się bardzo mocne ożywienie na rynku mieszkaniowym. W latach 2014-2019 wybudowano nieco ponad milion mieszkań. Ekspert rynku nieruchomości Marcin Krasoń, w rozmowie z Krzysztofem Jabłonowskim podkreślił, że „duża liczba oddawanych mieszkań nie wynikała z polityk rządów, tylko z koniunktury”. To efekt dobrej sytuacji gospodarczej. Niskie stopy procentowe przyczyniły się do tego, że ludzie kupowali mieszkania, a deweloperzy je budowali. Co więcej, rozwój budownictwa mieszkaniowego był stymulowany napływem migrantów, głównie z Ukrainy, których liczbę szacuje się na ponad milion. Część z nich decydowała się na kupno mieszkania, inni byli najemcami nowych lokali, które zostały przez Polaków wcześniej nabyte jako inwestycja.