Pod koniec lutego 1917 r. car Mikołaj II udał się w podróż do Stawki - w okolicach Mohylewa, około 650 km od Piotrogrodu, gdzie znajdowała się jego główna siedziba wojskowa. Stamtąd wysyłał listy do żony, Aleksandry, która podczas nieobecności władcy stanęła na czele państwa. W tym czasie w stolicy narastało rewolucyjne wrzenie.
Telegram. 22 lutego 1917 r.
Podróżuję dobrze. W myślach z wami wszystkimi. Czuję się samotny i smutny. Jestem bardzo wdzięczny za listy. Uściskaj wszystkich. Dobranoc. Niki
23 lutego 1917 r.
Dotarłem bezpiecznie. Jest czysto, zimno, wietrznie. Rzadko kaszlę. Czuję się ponownie stanowczy, ale bardzo samotny. Dziękujemy Tobie i Dziecku za telegramy. W myślach jestem zawsze z tobą. Jestem strasznie smutny. Całuję was czule. Niki
Stawka. 23 lutego 1917 r.
Jaki pech! Miałem nadzieję, że uda im się uniknąć odry. Serdeczne pozdrowienia dla wszystkich. Śpij dobrze. Niki
Stawka. 23 lutego 1917 r.
Moje Ukochane Słońce,
serdecznie dziękuję za drogi list, który zostawiłaś w moim wagonie. Przeczytałem to z zapałem przed pójściem spać. Było to dla mnie wielką pociechą w mojej samotności po spędzeniu dwóch miesięcy razem. Gdybym nie słyszał twojego słodkiego głosu, mógłbym przynajmniej pocieszać się tymi liniami twojej czułej miłości. Nie wyszedłem ani razu, odkąd tu nie przybyliśmy. Dzisiaj czuję się znacznie lepiej - nie mam chrypki, a kaszel nie jest taki zły. Dzień był słoneczny i zimny […], uporządkowałem swój pokój i dostałem twój telegram z informacją, że Olga i Dziecko mają odrę. Nie mogłem uwierzyć własnym oczom - ta wiadomość była tak nieoczekiwana. Zwłaszcza po jego własnym telegramie, w którym mówi, że czuje się dobrze. W każdym razie jest to dla ciebie bardzo męczące i niepokojące, moja droga. Może przestaniesz przyjmować tak wielu ludzi? Masz uzasadnioną wymówkę - strach przed przekazaniem infekcji ich rodzinom.
W 1. i 2. Korpusie Kadetów liczba chłopców chorych na odrę stale rośnie. Podczas kolacji zobaczyłem wszystkich zagranicznych generałów - bardzo im przykro z powodu tych smutnych wieści. Tutaj w domu jest tak spokojnie; bez hałasu, bez podekscytowanych krzyków! Wyobrażam sobie go śpiącego - wszystkie jego małe rzeczy, zdjęcia i bibeloty, we wzorowej kolejności w swojej sypialni i pokoju z okrągłym oknem!
Z drugiej strony co za szczęście, że nie przyszedł tu teraz ze mną, tylko po to, żeby się rozchorować i leżeć tutaj w naszej małej sypialni! Niech Bóg sprawi, że odra może przejść bez komplikacji; byłoby o wiele lepiej, gdyby wszystkie dzieci zachorowały na nią w tym samym czasie!
Bardzo tęsknię za moją półgodzinną grą cierpliwości każdego wieczoru. W wolnym czasie znów zajmę się domino. Spokój wokół mnie przygnębia, oczywiście, kiedy nie pracuję. Stary Iwanow był miły i uroczy na obiedzie. Moim drugim sąsiadem był Sir H. Williams, który jest zachwycony, że ostatnio spotkał tu tak wielu swoich rodaków.
Piszesz o mojej stanowczości - mistrzu; to całkiem słuszne. Zapewniam cię, że nie zapomnę; ale nie trzeba strzelać do ludzi w prawo i w lewo co minutę. Cicha, żrąca uwaga lub odpowiedź często wystarcza, aby pokazać osobie swoje miejsce.
Cóż, moja droga, robi się późno. Dobranoc. Niech Bóg błogosławi wasz sen… […]
Stawka. 24 lutego 1917 r.
Wielkie dzięki za oba telegramy. Nie przemęczaj się, biegając od jednego chorego do drugiego. Pociąg jest spóźniony z powodu burzy. Mój kaszel jest lepszy. Całusy dla wszystkich. Niki
Stawka. 24 lutego 1917 r.
Moje Ukochane, Drogie Słońce,
z całego serca dziękuję za twój drogi list. A więc mamy teraz troje dzieci […] chorych na odrę. Postaraj się, żeby Marie i Anastasia też zachorowały; tak jest łatwiej; lepiej dla nich wszystkich, a także dla ciebie. I to wszystko wydarzyło się, odkąd opuściłem dom, zaledwie dwa dni temu!
Sergiej Pietrowicz pragnie dowiedzieć się, jak rozwija się choroba. Uważa, że dla dzieci, a zwłaszcza dla Aleksieja, zmiana klimatu jest absolutnie konieczna po ich wyzdrowieniu - wkrótce po Wielkanocy. Na moje pytanie, gdzie, jego zdaniem, najlepiej pójść, doradził Krym. Powiedział mi, że ma syna (nigdy o nim nie wiedziałem), który złapał odrę, i przez cały rok chłopiec kaszlał nieprzerwanie, aż został wysłany na południe, gdzie szybko i całkowicie wyzdrowiał. Kiedy mi o tym mówił, w jego oczach były łzy. To naprawdę świetna rada, a jaki odpoczynek dla ciebie? Ponadto pokoje w Carskim Siole muszą zostać zdezynfekowane i najprawdopodobniej nie będziesz chciała jechać do Peterhofu - gdzie wtedy możemy mieszkać?
Zastanowimy się nad tym po powrocie do domu, co mam nadzieję, już wkrótce nastąpi!
Mój mózg odpoczywa tutaj - żadnych ministrów, żadnych kłopotliwych pytań wymagających myślenia. Uważam, że to jest dobre dla mnie, ale tylko dla mojego mózgu. Moje serce cierpi z powodu separacji. Nienawidzę tego oddzielenia, szczególnie w tym niespokojnym czasie […].
Stawka. 25 lutego 1917 r.
Właśnie otrzymałem twój poranny telegram. Dzięki Bogu, że nie ma żadnych komplikacji! Przez pierwsze dni temperatura jest zawsze wysoka i stopniowo spada pod koniec. Biedna Ania! Mogę sobie wyobrazić, jak się czuje i o ile jest gorsza niż dzieci.
Jest teraz 2.30. Przed pójściem na spacer pójdę do klasztoru i pomodlę się do Najświętszej Maryi Panny za was i dzieci. Ostatnie burze śnieżne, które zakończyły się wczoraj, postawiły armię w krytycznym położeniu wzdłuż naszych południowo-zachodnich linii kolejowych. Jeśli ruch pociągów nie zostanie natychmiast przywrócony, prawdziwy głód wybuchnie wśród żołnierzy za 3-4 dni. To jest okropne. Do widzenia, kochanie, moja droga mała Wify. Niech Bóg błogosławi ciebie i dzieci!
Zawsze twój najbardziej kochający mały mąż. Niki
Stawka. 25 lutego 1917 r.
Dziękuję za drogi list. Również Marie. Moje myśli nigdy cię nie opuszczają. Zimna, wietrzna, szarawa pogoda. Przesyłam wam i rekonwalescentom moje najserdeczniejsze pozdrowienia. Niki
Stawka. 26 lutego 1917 r.
Dziękuję bardzo za drogi list - także Anastasię - i za wiadomości. Cieszę się, że nie czują się źle. Serdeczne pozdrowienia dla wszystkich. Niki
Stawka. 26 lutego 1917 r.
Moja Ukochana,
wszystkie pociągi znów się pomieszały. Twój list przyszedł wczoraj po godzinie 5, ale numer 647 dotarł tuż przed lunchem. Wiele pocałunków za to. Proszę, się nie przemęczaj, biegając wśród chorych. […]
Wczoraj odwiedziłem ikonę Najświętszej Maryi Panny i modliłem się gorąco za was, moja miłości, za drogie dzieci, za nasz kraj […].
Poprzedniego wieczora poszedłem do kościoła. Stara kobieta - żona popa - podziękowała mi za pieniądze, które daliśmy. Dziś rano podczas nabożeństwa odczuwałem rozdzierający ból w klatce piersiowej, który trwał kwadrans. Z trudem mogłem dotrwać do końca nabożeństwa, a moje czoło pokryte było kroplami potu. Nie rozumiem, co to mogło być, ponieważ nie czułem kołatania serca; ale później zniknął nagle, kiedy uklęknąłem przed obrazem Matki Boskiej.
[...] Mam nadzieję, że Chabałow [Przypis 1] będzie w stanie powstrzymać te zaburzenia uliczne. Protopopow [Przypis 2] musi dać mu jasne i określone instrukcje. Gdyby tylko stary Golicyn [Przypis 3] nie stracił głowy!
Powiedz Aleksiejowi, że Kulic i Glina [psy] mają się dobrze, i pamiętaj o nim. Niech Bóg was błogosławi, mój skarb […]!
Wiecznie twój Niki
Stawka. 26 lutego 1917 r.
Dziękuję serdecznie za telegramy. Wyjeżdżam następnego dnia. Skończyłem tutaj ze wszystkimi ważnymi pytaniami. Śpij dobrze. Niech Bóg błogosławi was wszystkich! Niki
(W tym dniu Mikołaj otrzymał telegram od przewodniczącego Dumy Michaiła Rodzianko informujący go o wybuchu rewolucji w Piotrogrodzie).
Stawka. 27 lutego 1917 r.
Mój Skarbie,
dzięki za słodki list. To będzie mój ostatni. Jakże cieszę się na myśl, że zobaczymy się za dwa dni. Mam wiele rzeczy do zrobienia i dlatego mój list będzie krótki.
Po wczorajszych wiadomościach z miasta widziałem tu wiele przerażonych twarzy. Na szczęście Aleksiejew [Przypis 4] jest spokojny, ale uważa, że konieczne jest powołanie bardzo energicznego człowieka, aby zmusić ministrów do wypracowania rozwiązania problemów - zaopatrzenia, kolei, węgla itp. To jest oczywiście całkiem słuszne. Słyszałem, że zaburzenia wśród żołnierzy rodzą się w środowisku rekonwalescentów, według informacji, które otrzymałem. Zastanawiam się, co robi Paweł [Przypis 5]? Powinien wszystko mieć pod kontrolą.
Niech cię Bóg błogosławi, moje drogie Słońce! Wiele buziaków dla ciebie i dzieci. Pozdrów je ode mnie. Wiecznie twój Niki
Wiaźma. 28 lutego 1917 r.
Wyjechałem dziś rano o godzinie 5. W myślach jestem zawsze z tobą. Cudowna pogoda. Mam nadzieję, że czujesz się dobrze i jesteś spokojna. Wiele żołnierzy zostało wysłanych z frontu. Najserdeczniejsze pozdrowienia, Niki
Lichosławl. 28 lutego 1917 r.
Dzięki za nowości. Cieszę się, że wszystko z tobą dobrze. Mam nadzieję, że będę jutro rano w domu. Ściskam Ciebie i dzieci. Niech Bóg cię strzeże! Niki
Pociąg, którym car wracał z frontu do Piotrogrodu, by połączyć się z żoną i dziećmi, został zatrzymany w miejscowości Małaja Wiszera, niedaleko Nowogrodu Wielkiego, a stamtąd skierowano go do Pskowa. Stąd car zatelegramował do przewodniczącego Dumy Michaiła Rodzianko o swojej gotowości do "uczynienia pewnych koncesji" i rezygnacji z części swojej władzy. Otrzymał odpowiedź, że na takie propozycje jest już za późno. 2 marca car abdykował.
Przypisy (K. Stojek-Sawicka):
1. Siergiej Chabałow - rosyjski wojskowy, generał-lejtnant;
2. Aleksandr Protopopow - deputowany III i IV Dumy, minister spraw wewnętrznych od 1916 roku do upadku caratu;
3. Nikołaj Golicyn – ostatni premier Imperium Rosyjskiego za czasów Mikołaja II
4. Michaił Aleksiejew - generał rosyjski
5. Wielki książę Paweł Romanow - brat cara Mikołaja II, szef I Korpusu Gwardii