Wróć do informacji o e-podręczniku Wydrukuj Pobierz materiał do PDF Pobierz materiał do EPUB Pobierz materiał do MOBI Zaloguj się, aby dodać do ulubionych Zaloguj się, aby skopiować i edytować materiał Zaloguj się, aby udostępnić materiał Zaloguj się, aby dodać całą stronę do teczki

Pierwotna religia rzymska

Jan ParandowskiJan ParandowskiJan ParandowskiMitologii. Wierzeniach i podaniach Greków i Rzymian zamieścił klasyczne wersje mitówmitmitów obu narodów. Nie przypadkiem znaczną większość swojego dzieła poświęcił mitom greckim – w ten sposób podkreślał zależność zasobów mitologicznychmitologiamitologicznych Rzymu od tego, co na temat swoich bogów mówili i pisali mieszkańcy Półwyspu Peloponeskiego oraz otaczających go wysp. Nie oznacza to jednak, że Rzymianie po prostu przejęli wierzenia Greków i inaczej nazywali postaci występujące w mitach.

Jan Parandowski Mitologia. Wierzenia i podania Greków i Rzymian

Pierwotna religia rzymska zasadniczo różniła się od greckiej. Trzeźwi Rzymianie, których uboga fantazja nie stworzyła eposu narodowego na podobieństwo Iliady i OdyseiIliadaOdysejaIliady i Odysei, nie znali również mitologii. Ich bogowie mieli w sobie mało życia. Były to postacie nieokreślone, bez rodowodu, bez owych związków małżeńskich, ojcowskich i synowskich, które bogów greckich łączyły w jedną wielką rodzinę. Nie mieli nawet często imion prawdziwych, lecz jakby przydomki określające granice ich władzy i działania. [...] Sami Grecy podziwiali tę religię, która nie posiadała mitów uwłaczających czci i dostojeństwu bóstwa. Świat rzymskich bogów nie znał Kronosa, który okaleczył ojca i pożerał własne dzieciKronosa ... dzieciKronosa, który okaleczył ojca i pożerał własne dzieci, nie znał zbrodni ani występków. W najdawniejszej religii rzymskiej objawiała się prostota pracowitych chłopów i pasterzy, zajętych wyłącznie codziennymi sprawami swego skromnego życia. [...] Kto by przeszedł przez starożytną Italię, ujrzałby ludzi modlących się w gajach, ołtarze na polu uwieńczone kwiatami, [...] kamienie namaszczone oliwą. Wszędzie widziało się jakieś bóstwo i nie darmo powiedział jeden z pisarzy łacińskich,
że w tym kraju łatwiej spotkać boga niż człowieka. W rozumieniu Rzymianina życie ludzkie we wszystkich, choćby najdrobniejszych okolicznościach podlegało władzy i opiece rozmaitych bogów, tak że człowiek na każdym kroku czuł zależność od jakiejś siły wyższej. Obok takich bóstw, jak Jowisz lub Mars, których potęga zataczała coraz szersze kręgi, istniała nieprzebrana moc bogów mniejszych, opiekuńczych duchów poszczególnych czynności w życiu lub gospodarstwie. Szczupły obręb ich działania dotyczył jedynie pewnych momentów w uprawie roli, wzroście zboża, chowie bydła, w bartnictwie, w życiu człowieka. Vaticanus otwierał dziecku usta do pierwszego krzyku, Cunina była opiekunką kołyski, Rumina troszczyła się o pokarm niemowlęcia, Potina i Edusa uczyły dziecko jeść i pić po odłączeniu od piersi, Cuba czuwała nad jego przenoszeniem z kołyski do łóżeczka, Ossipago pilnowała,
by kości dziecka należycie się zrastały, Statanus uczył je stać, a Fabulinus mówić; IterducaDomiduca prowadziły dziecko, które po raz pierwszy wychodziło z domu. I tak było ze wszystkim. Każde niepowodzenie, choćby najbłahsze, i każde powodzenie, choćby najniklejsze, mogło być objawem gniewu lub zadowolenia bóstwa. Rzymianin znał boginię Febris — od gorączki, boga Verminus, zsyłającego robaki na bydło, obchodził święto moli i myszy, stawiał kaplice bogini kaszlu. [...] Bogowie rzymscy nie schodzili na ziemię i nie ukazywali się ludziom tak chętnie jak greccy. Trzymali się z dala od człowieka i nawet gdy mieli go przed czymś ostrzec, nigdy nie jawili się bezpośrednio: słyszano wówczas z głębi gajów, z mroku świątyń lub ciszy pól nagłe tajemnicze wołania, którymi bóg dawał znaki ostrzegawcze. Między bogiem a człowiekiem nie dochodziło nigdy do poufałości. [...] Wszystko, co w najdawniejszym Rzymie wiedziano o bogach, streszczało się właściwie w tym, jak ich czcić należy i w jakiej chwili wzywać ich pomocy. Doskonale i ściśle opracowany system ofiar i obrzędów wypełniał całe życie religijne Rzymian. [...] Istniały zatem księgi, w których wszystko było przewidziane i gdzie znaleźć można było modlitwy na wszelkie okoliczności. Przepisy musiały być dokładnie przestrzegane i lada przeoczenie niweczyło błogie skutki służby bożej. [...] Z tą samą ostrożnością i sumiennością przeprowadzano wszelkie wróżenia, które u Rzymian miały wielkie znaczenie, zarówno w życiu publicznym, jak i prywatnym. Przed każdą ważniejszą czynnością badano wpierw wolę bogów, objawiającą się rozmaitymi znakami, które spostrzegać i objaśniać umieli kapłani nazywani augurami. Grom lub błyskawica, nagłe kichnięcie, upadek jakiegoś przedmiotu w świętym miejscu, atak epilepsji na placu publicznym, wszelkie podobne zjawiska, nawet najbardziej błahe, ale zachodzące w niezwykłej albo doniosłej chwili, nabierały znaczenia przestrogi boskiej. [...] Tę pierwotną religię zwano religią Numy, od imienia drugiego z siedmiu królów rzymskich, któremu przypisywano ustanowienie najważniejszych urządzeń religijnych. Była ona bardzo prosta, pozbawiona wszelkiej okazałości, nie znała ni posągów, ni świątyń. Nie przetrwała długo w stanie czystym i dzisiaj z trudem możemy sobie odtworzyć jej obraz zatarty późniejszymi wpływami.

pierw Źródło: Jan Parandowski, Mitologia. Wierzenia i podania Greków i Rzymian, Warszawa 1979, s. 275–281.

Wpływy innych religii na wierzenia Rzymian

Parandowski podkreślał odmienność pierwotnych wierzeń rzymskich, jednak w swoim dziele wyjaśniał też, dlaczego mitologia mieszkańców Italii zapełniona jest postaciami przejętymi z mitów innych narodów.

Jan Parandowski Mitologia. Wierzenia i podania Greków i Rzymian

Przenikały do niej [tj. mitologii Rzymian] wyobrażenia religijne ludów sąsiedzkich, obcy bogowie z łatwością znajdowali gościnność w Rzymie. Było bowiem zwyczajem Rzymian,
że po podbiciu jakiegoś miasta przesiedlali do swojej stolicy bogów zwyciężonych, chcąc ich sobie zjednać i uchronić się przed ich gniewem. Oto w jaki sposób Rzymianie zapraszali
do siebie np. bogów kartagińskichkartagińskichkartagińskich. Kapłan wygłaszał uroczyste zaklęcie: „Czyś jest bogiem, czy boginią, [...] do ciebie modły zanoszę, tobie cześć oddaję, was o łaskę proszę [...]. Przejdźcie
do mnie, do Rzymu. Niech nasze miasto i świątynie będą wam przyjemniejsze. Łaskawi bądźcie i przychylni dla mnie i dla narodu rzymskiego, i dla naszych wojowników tak, jak tego chcemy i jak to rozumiemy. Jeśli tak uczynicie, przyrzekam,
że wzniosę wam świątynię i sprawię igrzyska”. [...] Nadzwyczaj szeroki, tolerancyjny politeizmpoliteizmpoliteizm rzymski chłonął w siebie z łatwością obce wyobrażenia religijne, tak że ta dziwna religia przedstawiała się w końcu niby zjazd powszechny różnych bóstw ze wszystkich krańców świata. Nie dokonało się to, oczywiście, od razu. Zaczęło się jednak wcześnie, a w miarę jak ożywiały się stosunki Rzymu z odległymi krajami, obcy bogowie raźniej i tłumniej przybywali. Niewolnicy, sprowadzeni z daleka, kupcy obcoplemienni, żołnierze powracający z wojen, cudzoziemcy osiedlający się na stałe — wszyscy przynosili jakieś własne świętości. Najgłębiej sięgał wpływ Greków. Ich religia zlała się z rzymską do tego stopnia, że pod koniec sami Rzymianie nie widzieli różnicy między swoimi bogami a bogami Greków. W żadnej epoce i u żadnego narodu nie spotykamy przykładu tak całkowitego poddania się religii obcej, tym dziwniejszego, że stało się to dobrowolnie, a nie pod jakimś przymusem. [...] Najdłużej oparła się starorzymska religia wpływom obcym [...]
po wsiach italskich. Ci wieśniacy — pagani, stąd nasi „poganie” — pozostawieni w tym samym kręgu zajęć rolniczych, niezmiennych od prawieków, zasiedziali na swych polach, pośród winnic i sadów, głusi byli na wołanie z dalekiego świata i wiernie przechowywali prastare przepisy dobrego króla Numy. [...] Religia ich polegała na uczuciach związanych z tajemniczym życiem ziemi i na zwyczajach mających niezłomną moc trwania. Poza tym miała w sobie jakąś dziwną dokładność. Zawsze ten sam dąb odwieczny, ten sam szczyt góry, ten sam gaj szumiący boskim szmerem — skupiał na sobie całą uwagę religijną ludności spokojnej, żyjącej z dala od gwaru i przewrotów wielkiego świata. Niepodobna określić, kiedy właściwie zginęła ta religia wiejska — „pogańska” — ale musiało się to już stać bardzo późno: wtedy już w Rzymie na stolicy Piotrowej siedzieli arcykapłani nowej religii powszechnejw Rzymie ... powszechnejw Rzymie na stolicy Piotrowej siedzieli arcykapłani nowej religii powszechnej.

2 Źródło: Jan Parandowski, Mitologia. Wierzenia i podania Greków i Rzymian, Warszawa 1979, s. 281–282.
Jan Parandowski
IliadaOdyseja
Kronosa ... dzieci
kartagińskich
politeizm
w Rzymie ... powszechnej

Słownik

mit
mit

(gr. mythos – opowiadanie) – opowieść wyrażająca wierzenia społeczności, zwłaszcza archaicznej, dotycząca przede wszystkim początku istnienia bogów, kosmosu, ludzi (jako gatunku) czy określonych grup (np. rodów i nacji), a pełniąca rolę poznawczą, światopoglądową, sakralną, wzorco- i kulturotwórczą

mitologia
mitologia

(gr. mythología – opowiadanie mitów) – zespół mitów funkcjonujących w danej społeczności

politeizm
politeizm

(gr. polýs – liczny; théos – bóg) – wielobóstwo, wiara w istnienie wielu bogów