Przeczytaj
Powstanie warszawskie, to – jak mówił o nim Miron Białoszewski –
Pamiętnik z powstania warszawskiegotaki front, jakiego raczej w historii świata do tej wojny nie było.
Powstanie warszawskie
Powstanie warszawskie to tragiczne wydarzenie w historii Polski. Wybuchło 1 sierpnia 1944 roku i trwało 63 dni. Rozpoczęło się o godzinie 17:00, zwanej godziną „W”. W związku ze zbliżającym się frontem sowieckim Armia Krajowa zdecydowała o walce zbrojnej w stolicy. Zaczęła od ataku na niemieckie posterunki. Polskim obrońcom udało się zdobyć wiele punktów oporu. Niestety, tylko początek działań był pomyślny dla Polaków. Powstańcy byli słabo uzbrojeni, mieli trudności w dotarciu do zakonspirowanych magazynów broni, a zapasy amunicji były niewielkie. Zaledwie na kilka dni walki.
W związku ze znaczącą przewagą wroga powstanie warszawskie zakończyło się klęską 2 października 1944 roku.
O zniszczeniu miasta pisali poeci tacy jak Krzysztof Kamil Baczyński, Tadeusz Gajcy, Zdzisław Stroiński. Wśród twórców, którzy sami doświadczyli tragedii wojny i powstania, była także młoda kobieta – Anna Świrszczyńska, która w swojej poezji pokazuje walki z 1944 roku z perspektywy sanitariuszki.
O autorce
Anna Świrszczyńska (1909–1984) – poetka i dramatopisarka. Pierwsze próby literackie publikowane były w czasopismach „Płomyk” i „Wiadomości Literackie”. Podczas okupacji mieszkała w Warszawie. Imała się wtedy różnych prac dorywczych, jednak cały czas również tworzyła. Przykładami jej twórczości są m.in. Szczęśliwa jak psi ogon, Jestem baba, Budowałam barykadę czy Orfeusz. Poetka, jako powstańcza sanitariuszka, przeżyła w Śródmieściu razem z cywilami 63 dni. Widziała rannych, konających pod gruzami walącego się miasta.
We Wstępie do Poezji Świrszczyńskiej Czesław Miłosz przytoczył fragment wypowiedzi poetki nawiązujący do jej okupacyjnych przeżyć.
Wstępwybuchała wojna. [...] Stałam godzinę pod ścianą pod groźbą rozstrzelania. W pokoju zamarzł mi zimą atrament w kałamarzu. Wszystkie dni i noce pięcioletniego okresu wojny zmagałam się z trudnościami, żeby zapewnić sobie i bliskim mizerną egzystencję, chwytałam się każdej roboty. [...] Wojna zrobiła ze mnie innego człowieka. Wtedy też po raz pierwszy wdarło się do moich wierszy moje własne życie i mój własny czas, który mnie otaczał.
Dzięki temu, że poetka uczestniczyła w powstaniu, potrafiła wnikliwie przekazywać w swoich utworach informacje o jednej z największych tragedii XX wieku. Po upadku powstania Anna Świrszczyńska przeniosła się do Krakowa i tam mieszkała do końca życia.
Sanitariuszka w poezji Anny Świrszczyńskiej
Anna Świrszczyńska w 1974 roku wydaje tomik zatytułowany Budowałam barykadę, w którym znajdują się wiersze z czasów powstania warszawskiego zaskakujące realistycznymi obrazami. Świadectwo tamtych czasów zrodzi się dopiero trzydzieści lat po wybuchu powstania.
Sama poetka w wierszu Nosiłam baseny pisze następująco:
Nosiłam basenyByłam posługaczką w szpitalu
bez lekarstw i bez wody.
Nosiłam baseny
z ropą, krwią i kałem.Kochałam ropę, krew i kał,
były żywe jak życie.
Życia było dookoła
coraz mniej.Kiedy ginął świat
byłam tylko dwojgiem rąk, co podają
rannemu basen
Dziennikarz Michał Nogaś tak komentował wiersze Świrszczyńskiej:
Nie jadła mięsa, biegała i ćwiczyła jogę, kiedy nikt tego nie robił. Wiersze Świrszczyńskiej także wyprzedziły epokęTa poezja dotyka prawdy, nie buduje mitu. Poetka pokazuje bohaterstwo powstańców, ale mówi o nim bez patosu, relacjonuje to, co widziała, ucieka się do estetyki realizmu, by oddać tragedię ludzi, również dzieci tęskniących za czasem, w którym człowiek nie będzie zabijał drugiego człowieka.
Wielu poetów piszących o hekatombiehekatombie powstania warszawskiego mówi o młodych ludziach i dzieciach, które oddawały życie za ojczyznę. W tomiku Anny Świrszczyńskiej Budowałam barykadę także znajdują się wiersze o tym mówiące. O jednym z nich pisze Czesław Miłosz.
Jakiegoż to gościa mieliśmy. O Annie ŚwirszczyńskiejMłodociana sanitariuszka zasypiając, myśli, że gotowa jest zginąć wiele razy, byle ludzie już nie musieli umierać. Przy całym tonie żałobnym tego dzieła jest też w nim ton ekstatyczny, podziwu dla wspaniałości człowieka, jeżeli jest zdolny do aktów czystego samopoświęcenia.
Budowałam barykadę
Zbiór wierszy Budowałam barykadę ukazał się w 1974 r. Głównym bohaterem całego tomu jest śmierć, która przybiera wiele postaci i jest nieposkromiona. Na tle okupowanej Warszawy unosi się lęk, ludzie ponad wszystko pragną ocalić własne życie oraz uchronić przed śmiercią rodzinę. W obliczu ludzkich tragedii i lęku o życie swoje i najbliższych okazuje się, że niemożliwa staje się wierność wartościom ukształtowanym przed wojną. W wierszach Anny Świrszczyńskiej nie pokazuje się silnych związków emocjonalnych. Te związki są ważne, ale dotyczą raczej potrzeby unikania osamotnienia. W kategorię śmierci w zbiorze Świrszczyńskiej włączona również została rzeczywistość grobów. Dla mieszkańców Warszawy ruiny zniszczonego miasta stały się bezimienną mogiłą.
Słownik
(gr. hekatómbe – sto wołów, od hekatón – sto i boús – wół) poświęcenie życia wielu ludzi dla jakiejś sprawy; zagłada wielkiej liczby ludzi
(gr. sunekdokhḗ – wspólne otrzymywanie) figura stylistyczna polegająca na zastąpieniu nazwy przedmiotu nazwą jego części, np. żołnierz poszedł na wojnę, zamiast: wojsko; policzył głowy, zamiast: policzył ludzi