Sprawdź się
Do każdego z zamieszczonych poniżej wyrazów podaj po dwa synonimy.
Zapoznaj się z poniższymi fragmentami tekstów. Nazwij uczucia i emocje, których mogli doświadczać przedstawieni w nich ludzie.
Fragment 1.
Miłość w Powstaniu WarszawskimPrzeskakując po gruzowisku ulicy Świętojańskiej koło numeru 17, zobaczyłem dom, w którym mieszkałem i z którego wyszedłem do Powstania. I tu przyszła refleksja - kikuty rozbitych domów, wśród których rosłem, a ulica, na której mieszkałem, zryta i zasypana gruzem. Tu, gdzie jeździliśmy na hulajnogach, graliśmy w klipę, zwalony fronton Katedry, barykada, na której ginęli koledzy i moi rówieśnicy beztroskich zabaw. Schodki do bramy, na których siadywał nasz dozorca, dobroduszny pan Józef, kontrolujący wchodzących do posesji zapytaniem: „Do kogój?”.
Fragment 2.
Miłość w Powstaniu Warszawskim[...] przyszło dwoje starych ludzi; [...] byli biedni, tacy mali i mówią do naszego porucznika Szczerby:
- Dlaczego chcecie spalić nasz dom?
A on im tłumaczy i widzę, że ma łzy w oczach [...]. A postawa tych ludzi była taka:
- Musicie palić, to palcie.
Dwudziestu moich synówNa mojej sali
leży dwadzieścia żołnierskich brzuchów.
Poszarpane, we krwi,
walczą zażarcie
o życie.Znam je wszystkie na pamięć,
w dzień przynoszę im baseny, myję z kału.
W nocy śni mi się
że przynoszę im baseny,
myję z kału.Gdy któryś brzuch
umiera w moim śnie,
zrywam się
i podchodzę na palcach do łóżka.Na mojej sali
walczy na zęby z nicością
dwudziestu moich synów.
Wskaż tytuł tekstu kultury, w którym pojawia się motyw relacji pomiędzy ludnością cywilną a powstańcami, oraz wyjaśnij, w jaki sposób problem ten został ukazany w tekście.
Nie miał paltaŻołnierze szli do niewoli,
ludzie patrzyli w milczeniu,
ludzie stali w milczeniu po obu stronach ulicy.Najmłodszy żołnierz nie miał palta,
nadbiegła z paltem kobieta,
żandarm zagrodził jej drogę,
biegła, płakała.
Ludzie patrzyli w milczeniu,
żołnierze szli do niewoli,
najmłodszy żołnierz miał dziesięć lat.
Pamiętnik z powstania warszawskiegoZbombardowanych przybywa. Wszystko siwe. Od gruzu. Zadymione. Ciotka Józia, Stefa, Mama uważają, że ta piwnica słaba, dom z desek, trzciny z wapnem i z cegieł tylko. A sąsiednia — 51 — kleinowskie sklepienia — nowy dom, nieotynkowany jeszcze. Przenosimy się szybko dziurami, podziemiami. Tam tłumy. Siedzą na betonie. Mokrym. Po kątach karbidówki. Mama, ciotka Józia i Stefa zdejmują bety, rozkładają się na jakimś wolnym kawałeczku. W tym tłumie. Harmider. Huki, pociski, bomby nie do wytrzymania. A najgorsze, że idą ci Ukraińcy. I rżną. Wszystkich. Wciąż o tym mówią. Ludzie. Po dwudziestu latach — właśnie teraz, w 1964 i 65 roku — podano dokładne liczby od świadków z obydwóch stron. Nasze pisma dały wykazy, ile rozwalono ludzi na samej Woli w samą sobotę i niedzielę, 5 i 6 sierpnia. Kilkadziesiąt tysięcy osób. Niektóre niedostrzeliwane podpalano razem z tamtymi niby zabitymi. Rzucało się ich na wspólne stosy. Ze szpitala Świętego Stanisława, róg Wolskiej i Młynarskiej (teraz Szpital Zakaźny nr 1), ostrzeliwali i wyrzucali żywcem chorych przez okna na dziedziniec. Tam podpalali, jak szło. Żywych czy nie. Zagrzebywali na miejscu. Też tak jak szło. Jako dziennikarz w 1946 roku byłem wysłany na moment ekshumacji. Zajechałem z fotoreporterem. Weszliśmy na ten dziedziniec. Trzy czy cztery rzędy wygrzebanych świeżo, obrośniętych ziemią bezkształtnych brył. Kojarzyło mi się to z różnościami. Z kotletami w bułce i utytłanymi w czymś. Jeden „kotlet” pamiętam naprawdę z kością, jedną, wystającą. Reszta utytłana. Wpadła nagle do schronu sanitariuszka: — Kto pomoże nieść rannego? I nagle, po hałasie — i pomimo huków — cisza. — Nikt nie pomoże? Było kobiet ileśset. I chyba z tylu mężczyzn. Wszystko znieruchomiało. — Czy naprawdę nikt? — Ja pójdę — wstałem. Nikt się nie ruszył. Wyskoczyłem za sanitariuszką.
Po schodach. I wskoczyłem wprost w ulicę. Ogrodową.
Norman Davies twierdził, że Dopiero dogłębna analiza stosunków pomiędzy ludnością cywilną Warszawy a powstańcami może złożyć się na prawdę o powstaniu warszawskim
. Wyjaśnij, co miał na myśli historyk, następnie ustosunkuj się do jego stwierdzenia, formułując jeden argument.
Zapoznaj się z poniższym tekstem. W 10 zdaniach opisz własny stosunek
do powstańców warszawskich. Uzasadnij swoją odpowiedź.
Relacja kobiety, strzelca wyborowego w Powstaniu WarszawskimMnie bardzo długo nie było w Polsce. A jak wróciłam, to dowiedziałam się, że powstańcy mogą jeździć za darmo tramwajami i autobusami. [...] Ale nie wiadomo było do końca, czy powstańcy mogą jeździć metrem, bo nie było tego zapisanego w legitymacji. Poszłam do pana, który sprzedaje bilety do metra przy Politechnice. Powiedziałam, że jestem powstańcem, tu jest moja legitymacja i czy wolno mi jeździć za darmo metrem. I ten młody chłopiec, który miał z 25 lat, zanim potwierdził, że mogę jeździć też metrem, stanął przede mną na baczność i powiedział, że jest zaszczycony, że może mnie poznać.