Sprawdź się
Oceń prawdziwość informacji znajdujących się w tabeli. Zaznacz w tabeli „Prawda”, jeśli zdanie jest prawdziwe, lub „Fałsz” – jeśli jest fałszywe.
Zdanie | Prawda | Fałsz |
Poglądy Elizy Orzeszkowej dotyczące problemu emancypacji kobiet były efektem starannego uniwersyteckiego wykształcenia, które zdobyła pisarka. | □ | □ |
Jedna z najważniejszych tez Elizy Orzeszkowej dotyczyła roli wykształcenia oraz samoświadomości kobiet chcących właściwie kształtować stosunki rodzinne. | □ | □ |
W opinii pisarki podstawową powinnością kobiet jest dbanie o własny rozwój, pogłębianie samoświadomości. | □ | □ |
Postulaty Orzeszkowej spotkały się z pozytywnym odbiorem ogółu polskiego społeczeństwa. | □ | □ |
Orzeszkowa była zwolenniczką twierdzenia, że nie tylko kobiety z niższych warstw społecznych powinny być przygotowywane do podjęcia pracy zawodowej. Postulaty pisarki odnosiły się także do szlachcianek i arystokratek. | □ | □ |
Na ziemiach polskich popularność idei emancypacyjnych związana była z trudną sytuacją kobiet, na którą miała wpływ także ówczesna sytuacja polityczna. | □ | □ |
Kilka słów o kobietachWchodząc na drogę życia mężczyzna bada swoje skłonności, zdolności, warunki społeczeństwa, w jakim żyje, stosownie do własnej natury i zewnętrznych okoliczności, co go otaczają, wybiera sobie cel istnienia; pracuje naprzód dlatego, aby w przyszłości najlepiej pracować umiał, następnie wchodzi w życie znając zapory, jakie leżą w nim i w koło niego; walczy z nimi; wiedząc, jak walczyć trzeba, aby zwyciężyć, i o ile nie staną mu na przeszkodzie nie mogące być z góry przewidzianymi i obrachowanymi zapory, dochodzi do wytkniętego przez się celu.
Takie właśnie i jedynie takie życie mężczyzny nazywa się życiem logicznym, prowadzącym do pewnych pożytecznych wyników i jego jako jednostkę, i społeczność, w której żyje.
Zobaczmy, o ile takie pojęcie życia służy istnieniom kobiety.
Mało zapewne w wieku, w którym żyjemy, znajduje się ludzi, co by w teorii zaprzeczali temu, że kobieta równym mężczyźnie jest człowiekiem. Tyle wreszcie i tak długo pisano i mówiono o tej elementarnej prawdzie, której jednak ludziom tak trudno się nauczyć, że dziś, gdyby ktokolwiek i powątpiewał o niej, skryłby w sobie to powątpiewanie nie chcąc narazić się na nazwę zacofanego człowieka. Ogólnie więc, z przekonaniem lub z pozorem przekonania, powtarzają wszyscy, że kobieta równym jest mężczyźnie człowiekiem.
Pojęcie to jednak istnieje tylko w teorii, a w zastosowaniu kobieta zawsze zostaje istotą ludzką wprawdzie, ale niepełnoletnią, naturą swoją więcej zbliżona do kwiata, lalki, anioła niż do człowieka.
Bardzo rzadko i wyjątkowo na początku istnienia swego dowiaduje się o tym: że jest człowiekiem w całej pełni i doniosłości tego wyrazu, że zatem winna wytknąć sobie cel ludzki, do którego osiągnięcia iść ma przez trud, to jest przez pracę myśli i czynu.
Wprawdzie gdy mowa jest o celu istnienia kobiety, brzmi zwykła, odwieczna, jak codzienny pacierz powtarzająca się formuła: kobieta stworzona jest, aby być żoną, matką, gospodynią, i brzmią też odwieczne wyrazy: poświęcenia się, zaparcia itd. Bywa jeszcze niekiedy mowa o celu estetycznym, o tym, jak kobieta ma wyobrażać w ludzkości piękno, sferę idealną itp., co zawsze wychodzi na odzianie jej więcej kwiatkową lub anielską niż człowieczą naturą.
W każdej z tych formuł i w każdym z tych pięknie brzmiących wyrazów leży wielka prawda, ale zawsze w zastosowaniu brak im tej zasady: kobieta jest przede wszystkim i nade wszystko człowiekiem, cele więc jej muszą być ludzkie i, jako takie, spotykać zapory nie dające się inaczej zwyciężyć, jak trudem; aby zaś ten trud skutecznie ponieść, kobieta powinna posiadać i używać takiejże siły moralnej i umiejętności, jakie w logicznym życiu posługująposługują mężczyźnie. [...]
Nauczycielstwo, rzemiosło, przemysł, artyzm i literatura, oto działy pracy dostępne dla tegoczesnych u nas kobiet, lubolubo nie obejmujące całej szerokiej działalności ludzkiej, nie są one wcale ciasne ani ograniczone. Należy tylko zwrócić uwagę, o ile kobiety umieją postępować tymi zostawionymi im drogami.
MartaZ francuszczyzną pani niezłą, ale niezupełnie paryską, z małym, żadnym prawie ukształceniem muzykalnym mogłabyś pani zostać nauczycielką tylko na początki.
- Co znaczy? - z bijącym sercem zapytała Marta.
- Co znaczy, że otrzymywałabyś pani 600, 800, najwyżej 1000 złotych rocznie. Marta nie namyślała się ani chwili.
- Zgodziłabym się na tę zapłatę - rzekła - gdyby przyjęto mię wraz z małą moją córeczką.
Oczy Ludwiki Żmińskiej, wyrażające przed chwilą nadzieję budzący namysł, ochłodły.
- A! - wymówiła - pani nie jesteś więc samą, masz dziecko…
- Czteroletnią dziewczynkę, łagodną, spokojną, która nikomu nie wyrządziłaby nigdy przykrości żadnej…
- Wierzę - rzekła Żmińska - a jednak nie mogę udzielić pani najmniejszej nadziei otrzymania miejsca wraz z dzieckiem.
Marta patrzyła na mówiącą ze zdziwieniem.
- Pani - wymówiła po chwili - osobę, która tylko co stąd odeszła, przyjęto przecież wraz z małą jej krewną… i tylu… tylu innymi warunkami. Czy jest ona tak wysoce wykształconą?
- Nie - odpowiedziała Żmińska - wykształcenie jej nie przechodzi granic mierności; ale jest ona cudzoziemką.
Na ustach surowej właścicielki biura po raz pierwszy w ciągu rozmowy przewinął się uśmiech, a zimne jej oczy spojrzały w twarz Marty z wyrazem, który zdawał się mówić . ,,Jak to! Nie wiedziałaś więc o tym? Skądże przybywasz?” [...]
- Skoro więc nie mogę mieć nadziei otrzymania posady stałej, racz pani dostarczyć mi lekcji prywatnych …
- Lekcji francuskiego języka? - wtrąciła gospodyni domu.
- Tak, pani, i innych przedmiotów także, jak na przykład geografii, historii powszechnej, historii literatury polskiej… Uczyłam się kiedyś tego wszystkiego, potem czytywałam, niezbyt wiele wprawdzie, zawsze jednak trochę czytywałam. Pracując nad sobą dopełniłabym moich wiadomości…
- Na nic by się to pani nie przydało - przerwała Żmińska.
- Jak to, pani?
- Tak, bo ani ja, ani żadna z właścicielek biur informacyjnych nie mogłybyśmy sumiennie przyrzekać pani lekcji wspomnianych przez panią nauk...
Marta szeroko otwartymi oczami spoglądała na mówiącą kobietę; ta po krótkiej chwili przestanku dodała:
- Ponieważ zajmują się nimi wyłącznie prawie mężczyźni.
- Mężczyźni - wyjąkała Marta - dlaczego wyłącznie mężczyźni? Żmińska podniosła na młodą kobietę oczy, które mówiły znowu: ,,Skądże przybywasz?” Głośno zaś rzekła:
-Dlatego zapewne, że mężczyźni są mężczyznami.
Wskaż dwie cechy Marty, które ujawniają się w przytoczonym fragmencie powieści Elizy Orzeszkowej. Uzasadnij swoją odpowiedź.
Wciel się w postać Marty i opisz jej spotkanie w sprawie pracy. Weź pod uwagę uczucia oraz emocje bohaterki dotyczące sytuacji, w której się znajduje.
Zastanów się, czy Marta mogła wpłynąć na zmianę decyzji Ludwiki Żmińskiej. Formułując odpowiedź, weź pod uwagę sytuację kobiet w czasie, gdy rozgrywa się akcja powieści Orzeszkowej.
Zapoznaj się z fragmentem artykułu Elizy Orzeszkowej Kilka uwag o kobietach. Uzupełnij schemat, wskazując konsekwencje problemów opisanych przez autorkę.
Kilka słów o kobietachKilka słów o kobietach [fragment] ,,Nauczycielstwo zagarnęło u nas najznaczniejszą część pracujących kobiet, przejęte zostało jako środek uniwersalny na każdą biedę, na każde zubożenie kobiety. Każda kobieta znająca obce języki i umiejąca jakkolwiek grać na fortepianie czuje się upoważniona do zostania guwernantką i obiecuje sobie znaleźć w tym zawodzie byt codzienny, bo o moralnych wymaganiach powołania, o sumiennym przejęciu się zadaniem nauczycielki i myśli nie ma najczęściej. Z tego powszechnego prądu ku nauczycielstwu wynika dla zawodu tego ujma i moralna, i materialna; moralna: bo niskie najczęściej wykształcenie guwernantki stawia ją w pozycji podrzędnej i niejako sponiewieranej; materialna, bo ogromna konkurencja, wobec szczególniej zubożenia ogólnego, obniża jej płacę do cyfr prawie niepodobnych. Ażeby nauczycielka otrzymać mogła w domu prywatnym zapłatę trzystu, czterystu lub czterystu pięćdziesięciu rs., potrzebuje mieć taką naukę, z jaką by nauczyciel mężczyzna nie przyjął mniej jak sześćset, ośmset lub tysiąc. Dla otrzymania takiej zapłaty nauczycielce nie jest ściśle potrzebna znajomość nauk przyrodniczych, dziejów, matematyki; nauki te bowiem nie mają dotąd na targu umysłowości kobiecej ani żądania, ani ofiary. Ale guwernantka, która może ukończyć edukację panien, to jest taka, której wyżej wymieniona przeznacza się płaca, musi posiadać znajomość najmniej dwóch lub trzech obcych języków, być wirtuozką na fortepianie, mieć piękną manierę i doskonały akcent francuskiego mówienia. Obok nielicznej arystokracji guwernantek, przyjmowanych do domów bogatych lub dostatnich, żyjącej w dostatkach, doświadczającej jakich takich względów i otrzymującej płacę dającą niekiedy możebność zebrania sobie choćby maluchnej sumki na godzinę starości lub choroby, mrowi się ogromna masa tych cichutkich i pokornych istot w ciemnych wełnianych sukienkach, z bladymi od strudzenia twarzami, ze spuszczonym od upokorzeń wzrokiem, istot, które bez powołania i zdolności, bez dostatecznego wykształcenia, pracują ciężko i najczęściej nieumiejętnie, z małą lub żadną dla uczennic korzyścią, dla siebie z płacą mogącą zaledwie odziać je w tę sukienkę, która je okrywa [...].”
Napisz krótki tekst publicystyczny (150‑200 słów) zatytułowany Kilka uwag o współczesnych kobietach. Odnieś się w nim do tego, w jaki sposób współcześnie podchodzi się do problemów opisywanych przez Elizę Orzeszkową. Zastanów się, co mogło mieć wpływ na ewentualne zmiany w poszczególnych kwestiach.