Czy to nie ciekawe?
Jak sądzisz, czy można zaplanować odkrycie naukowe? To by się chyba nadawało do kiepskiej komedii: przychodzi uczony na ósmą rano do pracy, wykonuje zaplanowane badania, obliczenia, rozmawia ze współpracownikami, a o godzinie szesnastej ma gotową publikację, z odkryciem na miarę nagrody Nobla.
A może odkrycia naukowe powstają zupełnie przypadkowo? Przychodzi uczony do pracy, prowadzi badania, obliczenia, które są dalszym ciągiem jego dialogu z przyrodą, prowadzonego od dłuższego czasu. I nagle zauważa coś, co widział już kilkakrotnie. Co widzieli inni, przed nim. Widzieli i ... zlekceważyli naukową wagę tego, co przyroda im sama podsunęła pod nos. A nasz bohater zadał przyrodzie o jedno pytanie więcej, pytanie trafne.
Każde odkrycie sytuuje się pomiędzy tymi skrajnościami. Wilhelm Roentgen, odkrywając promienie X był bardzo bliski tej drugiej skrajności. Warto poznać historię odkrycia, które parę miesięcy po dokonaniu dało lekarzom narzędzie diagnostyczne ich marzeń, …
a sześć lat później przyniosło autorowi nagrodę marzeń: pierwszą w dziejach nagrodę Nobla z fizyki.
Pracując z tym e‑materiałem:
zapoznasz się z życiorysem i dokonaniami Wilhelma Roentgena,
przeanalizujesz wybrane aspekty jego odkrycia,
przedstawisz i ocenisz argumenty za i przeciw tezie, że odkrycia nigdy nie są dokonywane zupełnie przypadkowo, ale też nie można zaplanować ich dokonania.