Na tę chwilę dwudziestojednoletni książę Zygmunt Waza szykował się od wczesnego dzieciństwa – 9 grudnia 1587 r. przybył do Krakowa, aby przejąć polski tron. Rodzice księcia – król Szwecji Jan III i Katarzyna Jagiellonka – zawczasu zadbali o to, by ułatwić synowi rządy nad Wisłą. Jednemu z nauczycieli Jan III miał powiedzieć, aby wychowywał jego syna w nadziei obu królestw, tzn. polskiego i szwedzkiego.
Wykształcony w luterańskiej Szwecji następca tronu wyrósł na gorliwego katolika doskonale władającego językiem polskim. Podczas powitania w Krakowie nowy król olśnił obecnych doskonałą znajomością polszczyzny. Jednak na samochwalczą mowę wpływowego kanclerza Jana Zamoyskiego odpowiedział chłodno. A cóżeście za nieme diablę przywieźli nam ze Szwecji?
– mruknął pod nosem urażony dostojnik. Od tego momentu rozdźwięk pomiędzy dwiema najbardziej wpływowymi osobami w państwie tylko się pogłębiał.
Wyjaśnisz, dlaczego Zygmunt III Waza miał okazję się przekonać, że milczenie nie zawsze jest złotem.
Wymienisz te zalety władcy, które część szlacheckich poddanych przekonały z czasem do króla milczka.
Zdecydujesz, po której stronie opowiedzieć się w sporze politycznym między królem Zygmuntem III Wazą a potężnym kanclerzem Janem Zamoyskim.