Wróć do informacji o e-podręczniku Wydrukuj Pobierz materiał do PDF Pobierz materiał do EPUB Pobierz materiał do MOBI Zaloguj się, aby dodać do ulubionych Zaloguj się, aby skopiować i edytować materiał Zaloguj się, aby udostępnić materiał Zaloguj się, aby dodać całą stronę do teczki

Relacja pomiędzy antykiem a wiekami średnimi

Zacznijmy od banalnego stwierdzenia, że podział filozofii na poszczególne okresy czy epoki zawsze jest czysto umowny. Jest to o tyle ważne, że nie można wskazać jakiejś konkretnej daty, w której kończy się filozofia starożytna, a zaczyna średniowieczna. Ostatnie wieki myśli antycznej przypadają w głównej mierze na okres rzymski, którego przedstawiciele pielęgnują greckie osiągnięcia, zasadniczo nie dodając do nich istotnych treści. Niemal równocześnie, od I wieku naszej ery, rozwija się myśl chrześcijańska, która będzie w zasadniczy sposób wyznaczać cele filozofii średniowiecznej. Sprawia to, że w zasadzie przez pierwszych pięć wieków nowej ery obok siebie występują dwie tradycje filozoficzne, a więc wyczerpująca swe siły żywotne myśl antyczna oraz rodząca się myśl chrześcijańska, która da podwaliny pod filozofię średniowieczną.

Rw64cw8I5rQnY1
Mianem inkulturyzacji nazywa się proces polegający na tym, że rozprzestrzeniająca się religia przejmuje lokalne zwyczaje, tradycje i zdobycze kultury. Przykładami inkulturyzacji, jakiej dokonywało chrześcijaństwo na ziemiach naszych przodków, może być święto dziadów, które zamieniło się w uroczystość Wszystkich Świętych, czy też kult lokalnych bóstw, który zmienił się w kult lokalnych Matek Boskich (Ostrobramska, Częstochowska itp.).
Źródło: Pixabay, domena publiczna.

W tym miejscu koniecznie należy podkreślić dwa fakty. Po pierwsze, u swego zarania chrześcijaństwo nie stanowi żadnego wypracowanego systemu filozoficznego. Opiera się tylko na moralnych naukach Chrystusa, które często bywają odmiennie interpretowane przez kolejnych jego wyznawców, a w sferze światopoglądu posiłkuje się Starym Testamentem. To jednak wciąż za mało, aby mówić o rozbudowanym, zwartym i zamkniętym systemie religijnym. Aby takowy zaistniał, konieczne okazuje się wypracowanie dogmatów wiary, które będą stanowiły odpowiedź na wszelkie intelektualne bolączki wyznawców. Po drugie, nowa religia, rozprzestrzeniając się, mimowolnie dokonuje aktów inkulturyzacji, a więc zjawiska polegającego na tym, że gdziekolwiek zawędruje, tam przejmuje lokalne zwyczaje, kulturalne osiągnięcia, a nawet pewne tradycje, czyniąc je własnymi. Między innymi z tego powodu mówimy o różnicy w rozwoju myśli chrześcijańskiej na terenach wschodniego i zachodniego Rzymu. Wschód, silnie podporządkowany myśli greckiej, chętniej będzie do niej nawiązywał, a swe osiągnięcia wykładał w formie racjonalnych, filozoficznych twierdzeń. Zachód, gdzie wpływ osiągnięć Hellenów nie oddziałuje tak silnie na rozwój nowej religii, będzie pod tym względem bardziej niezależny.

Na styku dwóch światów, czyli filozofia jako proces ciągły

RHqIZrxrQBHce1
Wielkim wydarzeniem i kamieniem milowym w rozwoju chrześcijaństwa był sobór nicejski z 325 roku, zwołany na rozkaz cesarza Konstantyna. Zebrani na nim biskupi wyznaczyli główne dogmaty wiary, a także zatwierdzili konkretne ewangelie, które weszły w skład Nowego Testamentu. Co ciekawe, w wyniku tej „kodyfikacji” chrześcijaństwa wielu jego wielkich przedstawicieli zostało uznanych za heretyków. Dla przykładu Orygenes (ok. 185–254), wybitny reprezentant patrystyki, głosił ideę preegzystencji duszy, w myśl której dusze ludzkie zostały stworzone przez Boga u początków świata i żyją w niebie przed narodzinami w ludzkim ciele. Zgodnie z ustaleniami soboru idea preegzystencji została podważona, przez co ten szanowany filozof mimowolnie stał się heretykiem.
Źródło: Wikimedia Commons, domena publiczna.

Podejście myślicieli chrześcijańskich do ich greckich poprzedników było ambiwalentne. Z jednej strony doceniali wielkość, przenikliwość, rozmach i osiągnięcia filozofów helleńskich, z drugiej – patrzyli na nich z nieufnością, jako na pogan, którzy wspaniale badali rzeczywistość, jednak ich rozważania miały być mało warte, gdyż nie dotyczyły kwestii, jakie Bóg wyłożył w swych prawdach objawionych. Stąd zresztą bierze się cały zestaw możliwych podejść chrześcijan do filozofii greckiej – od myślicieli, którzy byli jej wrodzy, widząc w niej próżne wysiłki, wiodące ludzki umysł na manowce, do tych, którzy się nią fascynowali i pragnęli dostosować jej metody badawcze i największe osiągnięcia do rodzących się dogmatów. Analizując dzieła greckich filozofów, często odnosi się wrażenie, jakby niemal każdy z nich traktował własne poglądy jako „filozofię ostateczną”, a więc koncepcję najlepiej dopracowaną, stanowiącą najwyższą formę filozoficznych rozważań. Widać to chociażby w pierwszej księdze Metafizyki Arystotelesa, w której Stagiryta streszcza dotychczasowe stanowiska filozoficzne, niejako rozprawiając się z ich twórcami, zanim sam wyłoży doskonałe prawidła swego systemu. Sprawiało to, że w antyku czy wiekach średnich postrzegano rozwój filozofii jako proces ciągły, a nawet dopatrywano się pewnego linearnego rozwoju, jaki miał zachodzić na przykład kolejno przez systemy Platona, Arystotelesa, stoików i neoplatoników.

Myśliciele chrześcijańscy, którzy chcieli korzystać ze zdobyczy filozofii greckiej, mimowolnie wpisywali swe rozważania filozoficzne w tę tendencję. Pragnęli wykorzystać myśl helleńską do własnych celów, a jednocześnie uzupełnić ją o główne prawdy chrześcijańskiej wiary. Stara anegdota, którą powtarzają sobie badacze historii filozofii, głosi, że Grecy w zasadzie powiedzieli już wszystko (wyłożyli bowiem tyle odmiennych teorii w zasadzie na każdy temat), a zatem również chrześcijanie odnajdowali w ich dorobku cenne idee, które mogłyby przysłużyć się rozwojowi chrześcijańskiej teologiiteologiateologii i wyłożeniu głównych dogmatów wiary. Sokrates argumentował przecież na rzecz obiektywnego i racjonalnego rozumienia cnót, Platon wprowadzał podział na świat rzeczy zniszczalnych i świat wieczny, a także zapoczątkował dualistyczne postrzeganie istoty ludzkiej, złożonej z duszy i ciała, Arystoteles nakreślił wizję nieruchomego poruszyciela, owej pierwszej przyczyny całej rzeczywistości, cynicy głosili pogardę względem tego, co nazwane zostanie życiem doczesnym, sceptycy podważali wartość poznania zmysłowego, zaś stoicy (zwłaszcza późni przedstawiciele tego ruchu) wykładali koncepcję świata, którym rządzi przenikający go Rozum. Rodząca się filozofia chrześcijańska miała więc nieprzebraną skarbnicę cennych koncepcji.

Główne przykłady filozoficznego wpływu starożytności na średniowiecze

Aby dobrze zrozumieć, jak wielki wpływ myśl antyczna wywarła na rozwój filozofii średniowiecznej, należy najpierw dokonać pewnego podziału. W pierwszej kolejności musimy wspomnieć o koncepcjach filozoficznych, które co prawda nie miały z chrześcijaństwem nic wspólnego, ale równocześnie zapoczątkowały pewien mistyczny, niemal religijny namysł, jaki objawił się w obrębie filozofii greckiej. Po drugie, jak pamiętamy, pierwsze pięć wieków naszej ery to okres, w którym równocześnie wyczerpuje się myśl antyczna i dochodzi do inicjacji myśli chrześcijańskiej. Sprawia to, nieco paradoksalnie, że można mówić o zaczątkach filozofii średniowiecznej już od I wieku naszej ery. Okres ten, nazywany patrystyką, również należy omówić osobno. Dopiero wtedy możemy przejść do trzeciej fazy filozofii chrześcijańskiej, która przypada dokładnie na okres średniowiecza, a objawia się w scholastyce.

W schyłkowym okresie filozofii antycznej przejawia się pewna tendencja do rozważań z gruntu mistycznych, wręcz religijnych. Widać ją chociażby w neostoicyzmie (zwanym też późnym stoicyzmem), kiedy to jego przedstawiciele artykułują ideę boskiego Rozumu, czy też Umysłu, jaki przejawia się w świecie. Oczywiście stoicy zawsze opisywali rzeczywistość jako racjonalną, a więc podlegającą pewnym logicznym prawom, które są w pełni poznawalne, jednak neostoicy poszli o krok dalej, w pewien sposób przesuwając punkt ciężkości. Można w skrócie powiedzieć, że pierwsi stoicy podkreślali, że świat rządzi się rozumnymi prawami, ostatni zaś – że światem rządzi Rozum. Nie chodzi tu rzecz jasna o żadnego rodzaju personifikację, czyli uosobienie tejże siły, lecz o pewne uduchowienie świata, a więc o ukazanie przenikającego go, świadomego i boskiego pierwiastka. Całkiem podobny wydźwięk ma zresztą neoplatonizm stworzony przez Plotyna. Ten bowiem wyszedł z założenia, iż cały świat jest rozumną jednością (Jednią), która u początku dziejów dokonała aktu emanacji, a więc wyłoniła z siebie całą istniejącą rzeczywistość. Jednia stanowi wieczną doskonałość, a w procesie kreacji świata wyłonił się z niej stopniowo ogół istniejących bytów, od tych doskonałych i bezcielesnych, poprzez istoty ludzkie, będące jednością duszy i ciała, aż po świat materialny, najmniej doskonały. Plotyn, choć uważał się za kontynuatora myśli platońskiej, położył więc podwaliny pod mistyczny i religijny obraz świata, jaki przejawiać się będzie w filozofii chrześcijańskiej. Świadczą o tym między innymi: utrwalenie platońskiego podziału istoty ludzkiej na niezniszczalną duszę i materialne ciało, nakaz doskonalenia duszy i wyrzekanie się grzesznej cielesności, czy wizja doskonałej Jedni, czasem do złudzenia przypominającej Boga tworzącego świat.

R1ZmcFlZbwTO11
Tertulian (ok. 160–220).
Urodził się i wychował w rodzinie pogańskiej, a na wiarę chrześcijańską przeszedł dopiero w dorosłym życiu. Był przedstawicielem patrystyki i przejawiał skrajnie wrogie nastawienie wobec filozofii greckiej. Uważał, że wiedzie ona ludzki rozum na manowce, gdyż zajmuje się kwestiami życia doczesnego, odwodząc człowieka od kwestii najważniejszych, a więc Boga i zbawienia duszy. Podkreślał przy tym wyższość wiary nad rozumem, bowiem prawdziwa wiara ma nie wymagać racjonalnych dowodów i nie potrzebuje filozoficznego uzasadnienia.
Źródło: Tertullian, Wikimedia Commons, domena publiczna.

Przejdźmy jednak do filozofii stricte chrześcijańskiej, która rozwijała się jeszcze przed średniowieczem, w czasach ojców założycieli Kościoła chrześcijańskiego. Łacińskie słowo patres znaczy dokładnie tyle co „ojcowie”, dlatego też nurt ten nazywamy patrystyką. Patrystyka rozwijała się już od I wieku naszej ery, natomiast VI wiek był okresem jej zasadniczego schyłku. Tu pojawia się problem ambiwalentnego podejścia do myśli greckiej, o którym wspomnieliśmy. Wielu chrześcijańskich myślicieli odnosiło się do niej wrogo, jak chociażby Tertulian. Z drugiej jednak strony chęć wzmocnienia prawd objawionych za pomocą twierdzeń filozoficznych zaowocowała tym, że patrystyka silnie odwoływała się do nauki Platona i jej neoplatońskiej reinterpretacji. Platoński podział rzeczywistości na świat zniszczalnych bytów materialnych i świat wiecznych idei został reinterpretowany jako podział na świat doczesny i świat wieczny. Postulat doskonalenia się duszy ludzkiej kosztem panowania nad cielesnymi pokusami został przez chrześcijaństwo przejęty w całości. Odrzucono jednak wizję boskiego Rzemieślnika, a więc Demiurga, i zastąpiono ją starotestamentowym opisem z Księgi Rodzaju, w myśl którego Bóg stworzył świat w sześć dni, dokonując aktu creatio ex nihilocreatio ex nihilocreatio ex nihilo. Największym przedstawicielem patrystyki, który zachwycał się Platonem, bez wątpienia pozostaje św. Augustyn.

Na okres średniowiecza przypada dominacja filozofii scholastycznej. Termin „scholastyka” wywodzi się od greckich pojęć sigmachiomicronlambdaή (schole), czyli „szkoła” i  sigmachiomicronlambdaalfasigmatauiotakappaός (scholastikos), czyli „nauczać”, „szkolić”. W swym potocznym rozumieniu, jakie obowiązywało w tejże epoce, mianem tym określano system nauczania i szkolnictwa. Wypracowana równolegle do niego filozofia chrześcijańska, która pełnymi garściami czerpała z systemu Arystotelesa, również została nazwana scholastyczną. Wielkim przedstawicielem scholastyki i człowiekiem, dzięki któremu osiągnęła ona szczyt swego rozwoju, był bez wątpienia św. Tomasz z Akwinu. Szczególnym punktem jego rozważań było uznanie rozumu i wiary za dwa równorzędne źródła ludzkiego poznania, które powinny ze sobą współpracować, aby wypracować pełne zrozumienie Boga, duszy ludzkiej i otaczającego nas świata. Akwinata rehabilitował też w pełni greckich myślicieli, gdyż stwierdzał, że studiowanie ich dzieł nie przynosi porządnemu chrześcijaninowi żadnych szkód, zaś oni sami są po prostu nieszczęśnikami, którzy nie poznali prawd objawionych, co jednak wcale nie podważa ich geniuszu. Wielkość Tomasza objawia się także w tym, że z wielkim sukcesem reinterpretował arystotelizmarystotelizmarystotelizm w duchu chrześcijaństwa, czyniąc z niego zamknięty, spójny i zwarty system filozofii chrześcijańskiej.

Słownik

arystotelizm
arystotelizm

ogólna nazwa poglądów filozoficznych Arystotelesa, określająca całą jego myśl filozoficzną, ale także wpływ, jaki wywarł na następców w swej szkole i późniejsze ruchy filozoficzne; w średniowieczu arystotelizm (zwłaszcza metafizyka i fizyka) posłużyły teologom i filozofom do tworzenia teologii chrześcijańskiej – w ten sposób arystotelizm ugruntował w myśli chrześcijańskiej tomizm i scholastykę

creatio ex nihilo
creatio ex nihilo

(łać. kreacja z nicości) – zasada teologii i filozofii chrześcijańskiej, w myśl której Bóg stworzył świat z nicości; przed stworzeniem świata istniał tylko jego Stwórca, zaś pytanie, ile czasu był sam i gdzie przebywał, nie mają żadnego sensu; bez materii, dzięki której odmierzamy upływ czasu i mierzymy odległości przestrzenne, pytanie o czas i miejsce jest bezpodstawne, zwłaszcza w kontekście wiecznego przecież Boga

idealizm
idealizm

stanowisko filozoficzne wyrażające przekonanie o rzeczywistym istnieniu niematerialnych, abstrakcyjnych, inteligibilnych idei; może występować w różnych formach i być różnicowany w na rozmaite sposoby; możemy na przykład rozróżnić idealizm umiarkowany, który zakłada, że poza ideami istnieje lub może istnieć materia, oraz idealizm radykalny, w myśl którego żadna materia nie istnieje, czasem idealizm bywa przeciwstawiany materializmowi, a więc przekonaniu, że istnieje tylko materia i nie ma żadnych bytów abstrakcyjnych

teologia
teologia

(gr. thetaepsilonomicronς, theos – Bóg i lambdaomicrongammaomicronς, logos – nauka) – dziedzina wiedzy badająca zagadnienia z obszaru religii za pomocą metodologii i terminologii filozoficznej; nie jest nauką w pełnym znaczeniu tego słowa, gdyż jako pewnik przyjmuje kwestie, które pozostają w sferze wiary, stara się jednak w sposób racjonalny uzasadnić twierdzenia, które dla religii chrześcijańskiej mają kluczowe znaczenie