Wróć do informacji o e-podręczniku Wydrukuj Pobierz materiał do PDF Pobierz materiał do EPUB Pobierz materiał do MOBI Zaloguj się, aby dodać do ulubionych Zaloguj się, aby skopiować i edytować materiał Zaloguj się, aby udostępnić materiał Zaloguj się, aby dodać całą stronę do teczki

O autorze

RPaq5Ye9xwjdv1
Jacek Dukaj
Źródło: Zorro2212, Wikimedia Commons, licencja: CC BY-SA 3.0.

Jacek Dukaj (ur. 1974) – polski pisarz i eseista. Debiutował opowiadaniem Złota Galera, opublikowanym w „Fantastyce” w 1990 roku. Debiut książkowy – zbiór Xavras Wyżryn – ukazał się w 1997 roku. Autor m.in. powieści Czarne oceany(2001), Inne pieśni (2003), Perfekcyjna niedoskonałość(2004) oraz licznych opowiadań. Laureat Nagrody Fundacji im. Kościelskich, Europejskiej Nagrody Literackiej (w obu wypadkach za powieść Lód), czterokrotnie nominowany do Paszportu „Polityki”, pięciokrotnie uhonorowany Nagrodą Fandomu Polskiego im. Janusza A. ZajdlaNagroda Fandomu Polskiego im. Janusza A. ZajdlaNagrodą Fandomu Polskiego im. Janusza A. Zajdla (m.in. za opowiadanie Katedra).

Nagroda Fandomu Polskiego im. Janusza A. Zajdla

Katedra

Problem spotkania człowieka i jego kultury z obcymi formami życia, inteligencji i cywilizacji pojawia się w science fiction tak często, że może być uznany za jedno z najbardziej typowych zagadnień fantastyki naukowej. Wachlarz realizacji rozciąga się od fabuł rozrywkowych po te, które angażują czytelnika na poziomie intelektualnym. Estetyczną i intelektualną wartość konkretnych realizacji motywu takiego spotkania kształtują takie czynniki, jak zaproponowana przez pisarza koncepcja obcości, stopień jej problemowego rozwinięcia i pogłębienia, sposób, w jaki została ona fabularnie zorganizowana czy strategia jej językowego przedstawienia. Różnorodność ujęć tego tematu można ukazać, przywołując takie tytuły, jak np.: Solaris Stanisława Lema, Piknik na skraju drogi Arkadija i Borysa Strugackich, Historia twojego życia Teda Chianga czy Ślepowidzenie Petera Wattsa.

Opowiadanie Jacka Dukaja Katedra porusza wiele zagadnień. Autor dotyka kwestii doświadczenia sacrum, obecności religii i Kościoła w świecie zaawansowanych technologii i podróży międzygwiezdnych. Pojawiają się pytania o możliwość rozpoznania i zrozumienia wytworów cywilizacji i inteligencji innych niż ludzka. W szerszym ujęciu zaś wybrzmiewa w narracji kwestia możliwości poznawczych ludzkiego umysłu w konfrontacji ze złożonością i tajemnicą wszechświata.

Główny bohater i zarazem narrator – ksiądz Pierre Lavone – przybywa na planetoidę, na której znajduje się tytułowy obiekt, aby zbadać sprawę rzekomych cudów, jakich pielgrzymi mieli doświadczać przy grobie zmarłego w dramatycznych okolicznościach astronauty. Pracując nad raportem, Lavone staje w obliczu nie tylko zagadki, jaką jest sama Katedra, ale również – tajemnicy planetoid. Właściwości ich budowy oraz zachodzące w obrębie ich roju oddziaływania fizyczne przekraczają możliwości ludzkiej nauki. Staje się to źródłem spekulacji na temat ich prawdziwej natury – jeden z bohaterów sugeruje księdzu, że planetoidy mogą być w istocie wytworem obcej cywilizacji. Wypadek, jakiego w toku dociekań doznaje Lavone, zmusza bohatera do pozostania na planetoidzie, splatając jego los z zagadką Katedry i tajemnicą pochodzenia domniemanych planetoid.

Tytułowa Katedra (która nie jest katedrą w religijnym znaczeniu tego słowa) – to wzniesiona na planetoidzie konstrukcja, której obraz w toku narracji kształtuje się między wytworem zaawansowanej wiedzy i technologii a żywym organizmem. Istota Katedry wymyka się ludzkiemu poznaniu. Powstała za sprawą technologii, jednakże twórcy ograniczyli swoją ingerencję jedynie do podstawowych parametrów projektu, wyznaczających granice jego realizacji. Jej forma to rezultat zainicjowanych przez człowieka, ale rozwijających się już poza jego kontrolą algorytmówalgorytmalgorytmów matematycznych. Efekt tych działań uległ następnie wpływowi jakiegoś obcego oddziaływania, które przekształciło Katedrę w byt o naturze niepoddającej się ludzkiemu rozumieniu. Natura ta manifestuje się w sposób, jaki dla niektórych nabiera znamion religijnej cudowności. W językowym przedstawieniu obcość Katedry manifestuje się poprzez te jej właściwości, za sprawą których wymyka się ona kategoriom ludzkiego poznania. Katedra nie jest świątynią – choć przyciąga ludzi poszukujących doświadczenia mistycznego. Nie jest budynkiem, mimo że posiada pewne architektoniczne cechy. Nie jest dziełem sztuki – choć wzbudza zachwyt. Nie jest również wytworem człowieka, skoro badania ujawniają nieznaną człowiekowi strukturę jej materii i sprzeczne z założeniami twórców właściwości. W końcu nie jest też wytworem natury, skoro siłą sprawczą były wiedza, technologia i koncepcja człowieka. Czym zatem jest? Dwa fragmenty opowiadania pokazują, w jaki sposób Dukaj tworzy literacką reprezentację tego niepojętego bytu.

biosfera
Levie, Madeleine
hiperboloidalny
szrapnel
fraktalowy
Escherowy
Izmiraidy
nieintencjonalny
Rorscharchowy
kwazar
staccato
pulsar
Jacek Dukaj Katedra

Więc teraz Katedra. Olbrzymia, wspaniała. Wychodzisz ze śluzy biosferybiosferabiosfery i widzisz ją – Katedrę – przed/ponad sobą: poszarpany cień na tle gwiazd. Trzeba światła, żeby docenić jej architekturę, a światła właśnie brak: LevieLevie, MadeleineLevie już daleko, MadeleineLevie, MadeleineMadeleine jeszcze nie wystarczająco blisko. Teraz [...] Katedra jest przede wszystkim Tajemnicą. […] To nie jest budynek, to rzeźba. Ale też i nie rzeźba. [...] Kiedy się patrzy od strony śluzy kraterowej biosfery, wygląda to tak: hiperboloidalnyhiperboloidalnyhiperboloidalny korpus z wywiniętymi w krzywe skrzydła, łukowatymi żebrami pośrodku; na flankach zaś – asymetryczne wieże zakończone kamiennymi wykwitami strzępiastych liści, niczym zamrożone czarną próżnią w chwili eksplozji węglowe szrapneleszrapnelszrapnele. Forma mówi o ucieczce duszy, która w okrutnym bólu wyrywa się z okowów materii ku gwiaździstej pustce. Gdy światło zaczyna tu śledzić jakąś linię, krawędź, załamanie, żebro kopuły – szybko wyciska z mroku ostre szczegóły, ociekające gęsto twardymi cieniami, i oko wpada w spiralę dociekliwości, tym szczegółom nie ma końca, fraktalowefraktalfraktalowe algorytmy żywokrystu przydały tu wszelkim figurom pozorne ułamkowe wymiary, oko się gubi. Dookoła wież pną się ku stop‑klatkom śmierci spirale EscherowychEscherowyEscherowych schodów, pod pewnym kątem wygląda to nawet na drogę, którą człowiek faktycznie może przebyć, ale w rzeczywistości, gdy światło ogarnie większy fragment Katedry, widać, że musiałby to być raczej pająk niż człowiek; i że nawet on donikąd by w końcu nie dotarł. Asymetria wież powoduje, iż cały ten ażurażurażur żywokrystu zdaje się chylić ku kraterowi, ku patrzącemu, i na jego prawą stronę; natomiast przewrotność algorytmów redukcyjnych odpowiedzialnych za kształt zewnętrznych powierzchni nawy głównej – iż toczy Katedrę jakiś nowotwór kamienia, że mianowicie patrzący widzi właśnie ostatnią, przedśmiertną postać budowli, a zaraz – za dzień, dwa – zapadnie się ona w siebie, sklęśnie, przegnije, trzasną pod ciężarem udręczonego kamienia strzeliste żebra, zwieńczony krzyżem kręgosłup runie w cieniste przestrzenie organów wewnętrznych i spomiędzy szczęk wysuniętego portalu wytoczy się powolna lawina kruchej krwi Katedry. Forma mówi o udręce samotnego konania, słabości materii, która zatruwa zwątpieniem niewidzialnego ducha. [...] Gwiazdy prześwietlają Katedrę na przestrzał. Nie posiada ona wszak ścian ani dachu, bo do niczego nie są jej jako budynkowi potrzebne – to przecież nie jest budynek […].

kat Źródło: Jacek Dukaj, Katedra, s. 404–406.
Jacek Dukaj Katedra

Bo to jedno o Katedrze rzec mogę na pewno: jest piękna. Nie jest ładna, nie jest dla oka przyjemna, nie uspokaja patrzącego - ale jest piękna. Estetyka bryły inna jest od estetyki obrazu dwuwymiarowego lub estetyki ruchu. Nie angażuje jedynie zmysłu wzroku, lecz uruchamia także głębsze procedury. Napiera. Reorganizuje przestrzeń i człowieka w tej przestrzeni. Acheiropoieta – oto, czym jest Katedra. Naturalny artefakt sakralny. [...] Bo kto mi poda nazwisko twórcy Katedry? Kto mi wskaże architekta, z którego zamysłu powstała ta porażająca wyobraźnię kompozycja kształtów? Komu złożyć hołd? Programiści żywokrystu wiedzieli jedynie, czym Katedra ma nie być: zakreślili warunki brzegowe. Katedra jako taka nie istniała w ich myślach. Kto zatem jest autorem tego dzieła sztuki? IzmiraidyIzmiraidyIzmiraidy? Przypadek? Bóg? Nikt? Teoria chaosu? Ile sztuki w kawałku drewna wyrzuconym na brzeg przez morze? Ile głębi w nieintencjonalnychnieintencjonalnynieintencjonalnych skrzepach materii? Unoszę głowę i przed oczyma mam kosmos. RorscharchoweRorscharchowyRorscharchowe wyciemnienia mgławic, rzekę Mlecznej Drogi, delikatne kwiaty gwiezdnych gromad, srebrny piasek odległych galaktyk, kwazarówkwazarkwazarów, zgrzytliwe świetlne staccatostaccatostaccato pulsarówpulsarpulsarów... A umysł to chłonie, obraca, organizuje, nazywa formy. Pierwsi kosmonauci, powracając z orbity, często mówili o doświadczeniu mistycznym. Dane im było obcować pośrednio z wysoką transcendencją. Kosmos – Katedra – oddziałują w ten sam sposób. Niebezpiecznie jest za bardzo się zapatrzyć.

kat2 Źródło: Jacek Dukaj, Katedra, s. 439–440.

Każda próba oddania za pomocą środków literackich tego, co obce, staje się zmaganiem z samą materią języka. Językowy obraz świata jest częścią kultury, więc każda próba wyjścia w języku poza to, co ludzkie, znane, wyrażalne, staje się też próbą wyjścia poza język. Jak bowiem w pełni wyrazić to, co obce, nieludzkie, skoro język definitywnie zakorzeniony jest w ludzkim doświadczeniu świata?

Katedrę zadedykował pisarz „Pamięci Antonio Gaudiego, sztuki jego wyobraźni” [Jacek Dukaj, Katedra , [w:] tenże, W kraju niewiernych, s. 447]. Idąc tym tropem, czytelnik dostrzeże zapewne powinowactwo wyobrażonej przez Dukaja Katedry z zaprojektowanym przez Gaudiego, znajdującym się wciąż w trakcie budowy kościołem Sagrada Familia w Barcelonie.

Opowiadanie Jacka Dukaja Katedra zostało rozsławione za sprawą luźno z nim związanego, krótkiego filmu animowanego (2002) w reżyserii Tomasza Bagińskiego, nominowanego do Oscara. Trwająca niespełna 7 minut animacja powstawała przez 3 lata, realizowana przez samodzielnie pracującego twórcę. Projekt otworzył reżyserowi drogę do światowej kariery w dziedzinie animacji.

Słownik

algorytm
algorytm

(łac. algorithmus) – sekwencja działań (często: obliczeń), które w założeniu mają doprowadzić do rozwiązania jakiegoś problemu

absyda
absyda

(łac. absis – łuk, sklepienie) – część architektonicznej bryły świątyni w formie półkola, półelipsy lub wieloboku, otwarta do wnętrza

ażur
ażur

(fr. à jour) – wzór dekoracyjny wykonany z licznych otworów w jakimś tworzywie

fraktal
fraktal

(łac. fractus – cząstkowy, złamany) – rodzaj figury geometrycznej opartej na zasadzie samopodobieństwa: jej fragmenty, odpowiednio powiększone, wyglądają identycznie jak cała figura

językowy obraz świata
językowy obraz świata

utrwalony w systemie języka (odmienny w różnych językach) sposób postrzegania, kategoryzowania i interpretowania rzeczywistości, będący częścią codziennego potocznego doświadczenia użytkowników danego języka w określonej kulturze

maswerk
maswerk

(niem. masswerk geometryczny element dekoracyjny, stosowany w architekturze w zdobieniach geometryczny element dekoracyjny, kamienny lub ceglany, stanowiący regularną kompozycję form kolistych, łukowych, organicznych, używany w zdobieniach łuków gotyckich okien lub ścian i murów (maswerk na nieprzezroczystej powierzchni nazywany jest ślepym)